niedziela, 14 października 2012

17. 'Wygląda na to, że przyszłość jest dla nas świetlana'


- Więc um… To był oryginał? – zapytałam Harrego, przerywając tą niezbyt niezręczną ciszę, podczas gdy oboje zmierzaliśmy w stronę mojego domu.
- Tak, podobało ci się?
- Zaskakująco tak – uśmiechnęłam się. Spacerowaliśmy zimnymi ulicami, patrząc przed siebie i dając się prowadzić gwiazdom na niebie. Nasze dłonie ocierały się o siebie co jakiś czas, dopóki Harry ich nie złączył. Poczułam jak krew spływa do moich policzków. Na szczęście było ciemno, więc on nie mógł tego zobaczyć.
- Podobały im się twoje prace? – spytał, spoglądając na mnie.
- Nie wszyscy je rozumieli, ale ci którzy tak, byli bardzo mili.
- To świetnie.
- A ty naprawdę podpisałeś kontrakt z wytwórnią?
- Yup – odpowiedział krótko.
- Którą?
- Syco.
- Czy to nie jest ta... – zaczęłam, jednak on mi przerwał.
- Simona Cowella? Tak, to ta – dokończył za mnie.
- Wow – to było wszystko, co mogłam powiedzieć.
- Jego zęby są dużo bielsze na żywo.
- Okej, podpisałeś kontrakt z wielką wytwórnią i twój pierwszy komentarz jest na temat jego zębów?
- Zrobiłabyś to samo, gdybyś je zobaczyła.
- Okej, wierzę ci – zaśmiałam się.
- Wygląda na to, że przyszłość jest dla nas świetlana – uśmiechnął się.
- Tak mi się wydaje… - odpowiedziałam, nie będąc tego pewna.
- Wydaje?
- Co jeśli coś się nie uda i skończę żyjąc w kontenerze na śmieci? – powiedziałam, może trochę dramatyzując.
- Oboje wiemy, że to się nie stanie – starał się mnie przekonać.
- Skąd możesz to wiedzieć? Nie widziałeś moich prac.
- Okej, przepraszam. Ale przecież widziałem kilka twoich rysunków. W twoim pokoju, pamiętasz? – oznajmił, dźgając mój policzek.
- To nic nie znaczy.
- W takim razie nie mogę się doczekać by zobaczyć resztę.
- Przegapiłam coś w szkole? – zapytałam, zmieniając temat.
- Nie, nie bardzo. Jakieś dzieciaki próbowały zacząć walkę na jedzenie, jednak to było nic w porównaniu do naszej – odpowiedział, trącając mnie łokciem.
- Tak, to było dość epickie – westchnęłam.
- Bardzo często wzdychasz. Czasami mam wrażenie, że może się dusisz – zaśmiał się. Przewróciłam oczami w odpowiedzi. – Ale oprócz tego, nic ekscytującego się nie działo. Louis rzucił żabą, której miał zrobić sekcję, w Charlotte.
- Och, więc jak się ma ta zła? – nie mam pojęcia, dlaczego zadałam to pytanie.
- Nie wiem. Omijam ją szerokim łukiem.
- A… Czy ktoś wie? – zapytałam, mając nadzieję, że wie o co mi chodziło.
Zachichotał zanim odpowiedział: - Nie, nikt nic nie wie, nie przejmuj się.
- Czyli żaden z twoich kumpli nic nie powiedział?
- Nie, dlaczego mieliby to zrobić? Nie jesteśmy plotkarami. Jesteśmy jak bracia i kazałem im przysięgnąć.
- Dzięki – powiedziałam, a moje policzki znów zaczęły się czerwienić.
- Powoli zamieniasz się w pomidora – zażartował. Uderzyłam go lekko w brzuch. – Przynajmniej wiem, że umiem sprawić, że dziewczyna zacznie się rumienić – oznajmił, poruszając brwiami. Nie potrafiłam powstrzymać śmiechu.
- Cały czas to sobie powtarzasz.
- Tak naprawdę to kochasz, jak tak robię – powiedział. Słowo ‘kochasz’ wydostające się z jego ust sprawiło, że moje serce wypełniło się motylkami. Zazwyczaj wypełniają one brzuch, ale mój brzuch był wypełnionym jakimś innym, dziwnym uczuciem, więc poczułam je w sercu.
- Skoro tak mówisz – w końcu odpowiedziałam. – Więc… Czy Charlotte nadal cię prześladuje 24/7? – zapytałam.
- Coś w tym stylu. Nie rozumiem dlaczego ona nie może przyjąć do siebie tego, że jej nie lubię.
- Cóż… Dziewczyny jak ona myślą, że każdy je lubi, podczas gdy w rzeczywistości jest na odwrót. Charlotte potrzebuje trochę czasu, żeby się tego nauczyć.
- Wiem, ale to jest wkurzające.
- Tak, zdążyłam się tego domyśleć – rzekłam. Po długiej drodze, w końcu dotarliśmy do mojego domu. Wszystkie światła były wyłączone, ale samochody nadal były zaparkowane w tym samym miejscu, gdzie były zanim wyszłam. – Widzę, że moi rodzice poszli już spać. Miło, że na mnie poczekali – powiedziałam z sarkazmem.
- Pewnie byli po prostu zmęczeni – próbował mnie przekonać. Nie odpowiedziałam, po prostu kiwnęłam głową. – Która jest godzina? – Harry spytał nerwowo. Wyciągnęłam komórkę i spojrzałam na ekran.
- Wpół do jedenastej, a co? – spojrzałam na niego, wkładając telefon do kieszeni.
- No… Nie za bardzo podoba mi się to, że będę musiał sam wrócić do domu – oznajmił, spoglądając na swoje stopy.
- Aww, czy biedny, malutki Harry się boi? – drażniłam go, szczypiąc go delikatnie w policzek.
- Ale śmieszne – odpowiedział sarkastycznie.
- W takim razie chcesz zostać u mnie? – zapytałam, nie będąc do końca pewna, czy to było to do czego dążył.
- Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko?
- Czego nie wiedzą, to ich nie zaboli.
- A ty nie masz nic przeciwko temu?
- Nie bardzo – uśmiechnęłam się. – A co z twoimi rodzicami?
- Napiszę do mojej mamy, że zostaję u Louisa. 
- W takim razie jego też powinieneś powiadomić.
- Dobrze mamo – zaśmiał się.
- Hej, nie jestem aż taka stara – zaprotestowałam. – Chodź, wejdźmy do środka zanim zamienimy się w sople – zaproponowałam, wtulając się w jego ramię. – Raczej będziemy musieli być cicho. Nie chciałabym obudzić moich rodziców. Mogłoby to być dość… Niezręczne – stwierdziłam, idąc podjazdem do drzwi domu. Widziałam, że Harry był dość przejęty. – No chodź, zanim cię zaatakuje miejscowy gwałciciel.
- Okej, okej – powiedział. Delikatnie włożyłam klucz do zamka i otworzyłam drzwi tak, że nie wydały z siebie żadnego dźwięku. Charles leżał na najniższym schodku. Przebudził się ze swojej drzemki gdy nas usłyszał. Mógłby iść dalej spać, ale nie, on stwierdził, że zacznie miauczeć jak nienormalny. – Charles, zamknij się. Proszę – wyszeptałam. Harry stał tuż za mną, próbując się nie śmiać. Spojrzałam na niego i uniosłam brwi.
- Charles? To kot, nie król – szepnął, nadal powstrzymując się od śmiechu. Zignorowałam jego komentarz i przeszłam nad kotem, mając w celu dostanie się do mojego pokoju. Harry podążył tuż za mną. Udało nam się dojść na górę, a jedyny hałas wydostał się ze skrzypiącego trzynastego stopnia. Szłam w całkowitej ciemności, starając się w nic nie wejść. Curly był dosłownie kilka centymetrów za mną, i gdy się zatrzymałam, on na mnie wpadł.
- Uważaj – powiedziałam, odwracając się do niego.
- Przepraszam – odpowiedział, uśmiechając się. Przewróciłam oczami i odwróciłam się, by otworzyć drzwi do mojej jaskini. Gdy tylko weszliśmy do środka, mogłam w końcu zaświecić światło.
- Um… Nie mam za bardzo nic, w czym mógłbyś spać – oznajmiłam.
- Nic nie szkodzi…
- Okej. Ja idę do łazienki, a ty możesz się rozgościć – powiedziałam i chwyciłam moją piżamę. Gdy dotarłam do łazienki, od razu spojrzałam w lustro. Miałam makijaż rozmazany pod oczami, więc szybko go zmazałam. Harry musiał pomyśleć, że wyglądałam przerażająco. Przemyłam twarz i umyłam zęby, po czym się przebrałam. Weszłam z powrotem do sypialni i zobaczyłam Harrego, stojącego w samych bokserkach, przy moim biurku. Odwrócił się w moją stronę, gdy usłyszał, że już wróciłam. Próbowałam patrzeć gdziekolwiek, tylko nie na jego goły brzuch, ale moje oczy były przyciągane przez jego mięśnie. Podczas gdy ja myślałam nad czymś, co mogłabym powiedzieć, on pojawił się tuż przede mną.

- Zamknij buzię, bo nałapiesz tam much – zażartował, głaszcząc mnie po podbródku. – Masz jakąś wolną szczoteczkę do zębów?
- Jasne. Jedna powinna być w szafce nad umywalką – powiedziałam cicho, a on udał się do łazienki. Wrócił po chwili, gdy ja kończyłam odkładać moje ubrania na bok.
- Idziesz do łóżka? – puścił mi oczko. Wpatrywałam się w jego brzuch, gdy on przechodził przez pokój i usiadł na łóżku. Wyłączyłam światło i do niego dołączyłam. On zdążył już ukryć się pod kołdrą, gdy ja do niego dotarłam. Chwyciłam za przykrycie i się w nie wtuliłam. Dreszcz przeszył moje ciało, gdy Harry przejechał ręką pod moimi plecami, by móc złapać mnie w talii. Jego wolna ręka zdecydowała, że zacznie bawić się moimi włosami. Podświadomie przewróciłam się na bok tak, że moja twarz znalazła się przy jego szyi. – Słodkich snów Delilah – wyszeptał.
- Dobranoc Harry – również wyszeptałam. Harry złożył delikatny pocałunek na moim czole, po czym poddałam się głębokiemu snu.


Obudziłam się przez głos mojej mamy, krzyczący coś z dołu, oczekując, że to rzeczywiście do mnie dociera. Przetarłam moje oczy i je otworzyłam. Podniosłam się z łóżka, gdy tylko zauważyłam, że miejsce, które było zajęte, teraz pozostało puste. Przeszłam do łazienki, jednak tam też nie było żadnego znaku po Harrym. Co, do cholery? Pomyślałam. Słyszałam kroki mojej mamy zbliżające się do mojego pokoju. Zaczynałam się czuć niespokojna i zdezorientowana.

- Delilah? – powiedziała moja rodzicielka, pukając w drzwi.
- Tylko sek…
- Delilah? Co robisz? – przerwała mi i weszła, nie czekając na odpowiedź.
- Mamo.
- Co?
- Nie możesz tak po prostu tu wchodzić – odpowiedziałam.
- Czemu? Nie chowasz przede mną żadnych chłopaków, czyż nie? – zażartowała.
- Co? Nie. Ja? Czego chciałaś tak w ogóle? – zapytałam, zmieniając temat.
- Masz gościa – rzekła i wyszła, zanim mogłam zadać więcej pytań. Podążyłam za nią, nie przejmując się tym, że jestem w piżamie. To na pewno nie miał być nikt interesujący. Weszłam do kuchni i zostałam przywitana przez znajomą twarz. Na początku moje oczy otworzyły się szeroko z zaskoczenia, a później moja głowa przechyliła się jak u zdezorientowanego szczeniaczka.
- Harry, co ty tutaj robisz? – spytałam.
- Delilah, nie bądź niemiła. Harry po ciebie przyszedł, bo podobno umawialiście się na łyżwy.
- Um… No tak – powiedziałam, nadal nie wiedząc o co chodzi. – Harry, czy możemy porozmawiać w przedpokoju? - spojrzałam na niego wzrokiem, który mówił, że i tak nie ma wyboru. – Łyżwy? – zapytałam, kiedy już byliśmy sami.
- Yeah. Lubisz jeździć na łyżwach? – spytał, uśmiechając się szeroko. Uderzyłam go lekko w ramię w odpowiedzi.
- Nie rozumiem co się stało tej nocy i dziś rano…
- Obudziłem się i wyszedłem, po czym zadzwoniłem dzwonkiem i zawiadomiłem twoją mamę, że się umówiliśmy.
- Jesteś mądrzejszy niż wyglądasz.
- Oczywiście, że tak. Idziesz się przebrać, czy wolisz jechać w piżamie?
- Ty na serio z tymi łyżwami?
- Yup. Louis będzie tu za około trzy minuty – oznajmił, spoglądając na swój zegarek.
- Louis? 3 minuty? Co?
- Lepiej się pospiesz – poganiał mnie. Nawet nie próbowałam się kłócić, tylko pobiegłam na górę, ubrałam na siebie parę jeansów i sweter. Nie miałam zamiaru się za bardzo szykować. Zeszłam na dół po sześciu minutach. To mój nowy rekord.

- Spóźniłaś się.
- I co z te… - przerwałam, gdyż spadłam ze schodów, wprost w ramiona Harrego.
- Widzę, że na mnie lecisz – puścił mi oczko.
- Och, zamknij się – zażartowałam i stanęłam jak przystało.
- Chodź już, Louis się już pewnie niecierpliwi. Tak jak cała reszta.
- Reszta?
- Mhmm.
- Cudnie.
- Tak naprawdę ich kochasz.
- Oczywiście, że tak – odpowiedziałam z sarkazmem.

- Siedzę z przodu! – krzyknęłam, gdy dotarliśmy do już praktycznie pełnego samochodu.
- Ale to ja zawsze siedzę z przodu – jęknął Harry.
- Ona zawołała pierwsza – powiedział Louis, odsuwając szybę.
- Dzięki Louis – rzekłam. Jedyny powód, dla którego chciałam siedzieć z przodu, był dlatego, że nie chciałam być ściśnięta pomiędzy kumplami Harrego.
- Dobrze się wczoraj bawiliście? – Louis puścił Harremu oczko, gdy wchodziliśmy do samochodu. Przewróciłam oczami w odpowiedzi.
- Lou, my tylko spaliśmy – oznajmił Harry.
- Skoro tak mówisz – odpowiedział Louis śpiewająco.
- Twój dom jest ogromny – powiedział Niall, spoglądając przez okno.
- Ile ty masz rodzeństwa? Dziesięcioro? – spytał Zayn.
- Jestem jedynaczką – rzekłam, sprawiając, że rozmowa dobiegła końca.
- Nie jesteś zbyt dobra w rozmawianiu – zaznaczył Liam.
- Przecież odpowiedziałam na pytanie – broniłam się.
- Ale z jakim tonem?
- Taka już jestem.
- Włącz radio, Lou – zaproponował Niall. Louis postąpił, jak mu kazano i włączył Radio 1. Czasami było niezłe, ale to zależało od DJa. Westchnęłam i wbiłam się w siedzenie.
- Co? Nie twój typ muzyki? – Louis zapytał, wyciszając radio.
- Za dużo gadają na tej stacji.
- W takim razie czego byś chciała posłuchać?
- Nie, nie pozwól je wybrać. Ona puści jakąś Metallice czy coś w tym stylu – jęknął Niall. Odwróciłam się w jego stronę.
- Masz coś do Metallici? I nie miałam zamiaru tego wybrać.
- Niech ci będzie – syknął.
- Masz jakieś płyty? – skierowałam pytanie do Louisa.
- W schowku – wskazał. Chwyciłam opakowanie i przeglądałam różne płyty. Niektóre z nich sprawiły, że zastanawiałam się z kim ja siedzę w samochodzie. Spice Girls? Steps? Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. – Co? – spytał Louis.
- Steps?
- Mój mały sekret.
- A Spice Girls? O, a co powiesz o Taylor Swift?
- Taylor Swift jest wspaniała – oznajmił.
- Nie powiedziałam, że nie – odpowiedziałam. – W końcu coś warte moich uszu – włożyłam płytę You Me At Six ‘Sinners Never Sleep’ do odtwarzacza.
- Twój wybór mnie nie zaskoczył – stwierdził Liam.
- Niby dlaczego?
- To jest pop punk.
- Wiesz co to pop punk? – spytałam zaskoczona, że on w ogóle wiedział o takim stylu muzyki.
- Nie mieszkam w jaskini – zaśmiał się. – Czasami go słucham. Nawet lubię The Maine.
- Naprawdę?
- Yeah.
- Może cię polubię – zaśmiałam się.
- Dzięki.


Po kilku różnych, trochę dziwnych konwersacjach, w końcu dotarliśmy na miejsce.

- Sama mogę za siebie zapłacić – zaprotestowałam, odpychając rękę Harrego od kasy.
- Ale ja chcę za ciebie zapłacić – powiedział, pchając swoją rękę z powrotem.
- Nie musisz tego robić – odpowiedziałam, znów go odpychając.
- Dlaczego nie chcesz mi pozwolić?
- Bo nie.
- Jezu, brzmicie jak stare dobre małżeństwo. Po prostu zapłaćcie po połowie – zaproponował Louis, kończąc naszą małą kłótnię.
- Ehh, niech będzie.

- Masz duże stopy – zaśmiałam się, jak Harry zakładał swoje łyżwy.
- A twoje powinny urosnąć – odpowiedział.
- Wcale nie są takie małe.
- Jasne – rzekł i wyszedł na lód, a ja szybko do niego dołączyłam. Umiałam jeździć, ale nie byłam żadnym profesjonalistą.
- Umiesz robić jakieś triki? – zapytał Niall, trzymając się barierki.
- Nie bardzo – powiedziałam, jadąc obok niego tyłem do przodu. Było mi go trochę szkoda, ale nie był sam. Zayn dotrzymywał mu towarzystwa. Odwróciłam się tak, żeby już jechać przodem i na kogoś wpadłam. Nie upadłam na lód, ale poczułam bół na twarzy.
- Delilah?
- Cameron?
- Co ty tu robisz?
- Jeżdżę – odpowiedziałam, stwierdzając oczywistość.
- No co ty? – rzekł z sarkazmem.
- A ty co tu robisz?
- Jeżdżę? – zadrwił. Harry zauważył, że z kimś rozmawiam, więc postanowił mieć Camerona na oku. – Jesteś tu ze swoim chłopakiem? – spytał Cameron niezręcznie, gdy Harry złapał mnie w talii.
- Nie, my nie… - odpowiedziałam cicho.
- Trochę inaczej to wyglądało. Mógłbym się pomylić – rzekł, uśmiechając się. – Cóż, lepiej już cię zostawię. Do zobaczenia – rzekł, po czym odjechał do grupki chłopaków na drugiej stronie toru.
- Kto to był? – zapytał Harry.
- Cameron.
- Oh… Wysoki jest.
- Wiem – powiedziałam, nie za bardzo podtrzymując rozmowę.
- Wszystko w porządku?
- Tak. Pójdę sobie na chwilę usiąść – rzekłam i zeszłam z lodu. Czułam jak krew odpływa mi z twarzy. Wiedziałam, że nagle stałam się blada, ale to nie było dlatego, że byłam chora, tylko przez pytanie Camerona. Czy Harry jest moim chłopakiem? Nie, ale zachowuje się jakby był. Czy dla niego to tylko zabawa i gierki? Wiem, że coś do niego czuję. Nie mogę już dłużej sobie wmawiać, że nie. Ale skąd mam wiedzieć, czy on czuje to samo? Wzięłam łyk wody z mojej butelki i spojrzałam na tor: Harry i Louis śmiali się z Nialla. Wyglądali, jakby się świetnie bawili. Jeśli mam być szczera, to nie wiem co ja tutaj robię. Nie chcę się wpychać między nich. Oni są przyjaciółmi już od pięciu lat, nie potrzebują żadnej dziewczyny stającej im na drodze. Ściągnęłam moje łyżwy i opuściłam budynek zanim ktokolwiek mógł coś zauważyć. Po prostu potrzebowałam być sama. Moja głowa nadal wałkowała różne myśli, podczas gdy ja byłam w drodze do domu.

---.---

Dialogi tu, dialogi tam, dialogi wszędzie. Tragedia, tragedia, tragedia. Zaczynam na serio się zastanawiać, czy w ogóle powinnam pisać, gdy tak na prawdę nie umiem.  Jednak dziękuję, że nawet pod najgorszymi rozdziałami zostawiacie komentarze podnoszące na duchu i mimo wszystko czytacie to, tak na prawdę gówno. Dziękuję za 20759 wyświetleń i ogólnie za to, że jesteście. :) No i oczywiście przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale jak wiecie, nauka to mój priorytet.
Nie zdajecie sobie sprawy z tego, jaką wielką miłością darzę każdą z was. xx

36 komentarzy:

  1. nie gadaj głupot , świetnie piszesz ! to jest naprawdę mój ulubiony blog, KOCHAM GO ! <3
    I rak wgl to rozdział jest świetny tak jak każdy :)

    @VeryLike1D xx

    OdpowiedzUsuń
  2. pisz dalej proszę . to jest najlepszy blog jaki czytam . uwielbiam go, jesteś świetna <3

    OdpowiedzUsuń
  3. naaaaaaaaaaaaaaaaaaaaareszcie ! bardzo fajny rozdział : )

    OdpowiedzUsuń
  4. o jezuuuuuusie <3 cudo :DDD i nawet nie miej wątpliwości, że pisać nie umiesz, bo robisz to genialnie !! kocham tego bloga i tą fabułę :P grr ;p i do tego ten rozdział bym tak zajebisty,że ja nie wiem normalnie :DD

    OdpowiedzUsuń
  5. JAkie gówno ?! To jest jedno z najwspanialszych opowiadanian jakie kiedykolwiek czytałam ! czekam na nastpeny <3 xxxxx

    OdpowiedzUsuń
  6. JESTEŚ śWIETNA , POPROSTU ZAJEBISTA *_____________*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie Gówno!? to jest najlepsze opowiadanie o harrym jakie dotąd czytałam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty chyba głupia jesteś! jak możesz pisać, że to opowiadanie to gówno, że nie umiesz pisać, że w ogóle są tu jakieś złe rozdziały?! chyba naprawdę jesteś niepoważna :D
    uwielbiam Cię za to opowiadanie i z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały, które nie obradziłabym się gdyby były częściej dodawane ;)
    @anitka_1D

    http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie bądź dla siebie aż tak surowa! To nie jest gówno, a dialogi są dobre, bo się szybciej czyta. I nie powinnaś aż tak krytykować swojej twórczości. I zdecydowanie powinnaś pisać dalej. ZDECYDOWANIE!
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie (wtedy zobaczysz co to znaczy 'gówno'): http://i-hope-you-findit.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. CZY TY JESTEŚ JAKAŚ GŁUPIA!!!!!!!!!!???!!!!!! "gówno" NO CHYBA NIE!!!!!! Masz pisać to opowiadanie i koniec!!!! Ono jest wspaniałe, najwspanialsze, KOCHAM. Jak skończysz pisać to się obrażę!!!! Boże, kocham to AAAAAAAAAAAA... no nie mogę tak się ciszę, że dadałaś. Ty umiesz pisac jak nikt inny. KOCHAM CIĘ DZIWCZYNO!!! Nawet nie wiesz jak bardzo. A rozdział... jest wspaniały!!! Hahaha chyba się powtarzam, ale to opowiadanie jest WSPANIAŁE!!! Ja oczywiście miałam czytać lekturę, no ale trudno, przecież musiałam przeczytać twoje opowiadanie, które swoją drogą sprawia mi orgomną radość... nie, to ty sprawiasz mi radość i DZIĘKUJĘ CI ZA TO Z CAŁEGO SERCA <3 KOCHAM CIĘ <3 <3 <3 Ty sobie nawet tego nie wyobrażasz jaką radość mi tym sprawiasz, jestem teraz taka szczęśliwa *.* Ja nwet nie potrafię wyraźić tej swojej radości... momże dlatego, że tego się nie da wyraźić słowami. Jak ja widzę, że dałaś rozdział to normalnie serce mi zaczyna szybciej bić, JA NIE ŻARTUJĘ. Jesteś wspaniała, po prostu GENIALNA!!! I zapaniętaj, że to nie jest zadna "tragedia" to jest... to jest coś wspaniałego KOCHAM *.* Boże jak się cieszę :D KOCHAM CIĘ.
    No to teraz podsumujmy
    - nie przestajesz pisać opowiadania,
    - wierzysz, że jest wspaniałe,
    - nie przejmujesz się, że tak rzadko dodajesz, bo wiesz, że i tak cię KOCHAM,
    - zapamiętujesz, że sprawiasz mi radość.
    I najważniejsze
    - ZAWSZE PAMIĘTAZ, ŻE CIĘ KOCHAM <3 !!!!!!!!!!!!!!
    No to na dzisiaj tyle... a no i jeszcze dopisze, że czekam na kolejny, który nie będzie zadna 'tragedią' czy 'gównem' lecz będzie WSPANIAŁY jak zwykle!!!!
    KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAMKOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM i przepraszam, że znowu taki długi, pewnie nie chciało ci się czytać tych moich głupot, no i przepraszam, że się powtarzam, ale nie mogę się powstrzymać KOCHAM <3 !!!!!!!!!!!!!!!!! @real_ania_xoxo jakbyś nie wiedziała, ale podejrzewam, że poznałaś po długości ;) KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki zajebisty *__* , jaram się nim :3
    Taaak, nareszcie poznała kumpli Harrego , hahahah ^^
    CZY TY OSZALAŁAŚ ?! DLACZEGO PISZESZ, ŻE TO GÓWNO ?! Ehhhh, zawodzisz swoją fankę xD Masz za małe poczucie wartości ( czy coś tam xD ) TO OPOWIADANIE JEST CUDOWNE, NAJLEPSZE, hafdhxrfahgdfada *-*
    Hazza ją podrywa ^^, ehhh, niech już będą razem <3

    Czekam na nn
    @_karolaaa_ ( Twoja fanka namber łan, LOL )

    OdpowiedzUsuń
  12. Zwariowałaś?
    Przecież to jest świetne!
    Pisz dalej. Cały czas czekam z niecierpliwością na Twój kolejny rozdział. : >
    Już się nie moge doczekać. xx

    OdpowiedzUsuń
  13. no właśnie co ci odbiło przecież piszesz świetnie ten rozdział jest wspaniały a ten moment z stopami normalnie lałam ze śmiechu ;D już się bałam że nie napiszesz . Czekam na kolejny ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie rób tego! do tej pory jesteś i zawsze będziesz najlepszą blogowiczką która pisze o 1D , którą dotąd zechciałam zaszczycić swoją obecnością! ;*
    Dobrze Ci idzie , więc proszę pisz więcej .. pisz w każdej wolnej chwili , bo był by to cios gdybyś tak po prostu to rzuciła;*
    Trzymaj się...
    i zapraszam do siebie na bloga : http://lifebymomentss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystko pięknie cacy, tylko szkoda, że Delilah znów coś wyprawia. Harry zachowuje się tak idealnie, że aż za i coś mi zaczyna śmierdzieć mówiąc szczerze, ale to pewnie moja nadinterpretacja która ostatnio kipi u mnie :) Pozdrawiam Cię serdecznie moje ty kochanie i pisz dalej :) Jesteś idealna w każdym calu :*

    OdpowiedzUsuń
  16. czytanie tego opowiadania to sama przyjemność. uwielbiam historię Delijah i Harry'ego, z każdym rozdziałem akcja toczy się jeszcze bardziej, pomimo tego, że ty sądzisz inaczej. uwielbiam Twój styl pisania i nie żałuję, że zaczęłam czytać to opowiadanie, ponieważ ominęłabym kilka rozdziałów wspaniałego tekstu.
    nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, czekam z niecierpliwością i mam nadzieję, że niedługo się pojawi <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie gadaj bzdur. Rozdziak jak zawsze cudowny ! Ten Cameron mnie denerwuje -,- podobala mi sie akcja w samochodzie :-D My tez cie kochamy ! Czekam na nastepne cudo :3

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie gadaj bzdur. Rozdziak jak zawsze cudowny ! Ten Cameron mnie denerwuje -,- podobala mi sie akcja w samochodzie :-D My tez cie kochamy ! Czekam na nastepne cudo :3

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie gadaj bzdur. Rozdziak jak zawsze cudowny ! Ten Cameron mnie denerwuje -,- podobala mi sie akcja w samochodzie :-D My tez cie kochamy ! Czekam na nastepne cudo :3

    OdpowiedzUsuń
  20. Czekałam i się opłacało. Sama wiem co to znaczy nauka i doskonale Cię rozumiem. Chciałam pisać opowiadanie, ale zwyczajnie nie mam czasu i ciężko by mi było wyskrobać jakiś rozdział. Nie biorę się za to bo nie mam czasu. Ale Ty jesteś świetna i za każdym razem jak dodasz rozdział, to go przeczytam. Choćbym miała czekać i rok :D @Of_course_not_

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten rozdział jest świetny jak ty tak pięknie piszesz ? . Cudnyy czekam na kolejne :D

    OdpowiedzUsuń
  22. boze kocham twojego bloga ! *.* masz go pisac bo jest naprawde super i swietnie go piszesz : ) i nie bylo ani jednego zlego lub beznadziejnego rodzialu wszystkie zajebiste *.* <3333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  23. UWIELBIAM UWIELBIAM i jeszcze raz UWIELBIAM to co piszesz. Dzięki tobie tak naprawdę potrafię się uśmiechnąć w dniu, który od samego rana nie zapowiada się ciekawie np. tak jak dziś. Gdy tylko czytałam jak Hazza bał się iść sam do domu i nocował u Deliah uśmiech samoczynnie wkradał mi się na usta. Nie możesz twierdzić, że to co piszesz to gówno bo tak nie jest, jeżeli nie zmienisz swoich myśli to nie wiem co zrobię. Albo wiem :D Odszukam cię i poukładam ci w głowie, że to co piszesz jest MEGA ! Czekam na następny, który pod żadnym pozorem nie będzie "gównem" tylko czymś wspaniałym , co ucieszy wielkie grono twoich czytelników.

    Wpadnij jak znajdziesz czas - http://truelove-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Oh, schlebiasz mi !
    To wcale nie jest gówno ! Za każdym razem się niecierpliwię coraz bardziej, kiedy rozdział się nie pojawia.
    Czekam koniecznie na następny...
    Mam nadzieję, że pojawi się niedługo ! Xx

    OdpowiedzUsuń
  25. 'Zaczynam na serio się zastanawiać, czy w ogóle powinnam pisać, gdy tak na prawdę nie umiem.' What?! jestes genialna! wspaniale piszesz! kocham twoje opowiadanie! jest jednym z najlepszych pod kazdym wzgledem! a Ty tu mowisz ze nie umiesz pisac i sie zastanawiasz czy dalej powinnas prowadzic tego bloga?! Zaraz wsiade w samolot, polece do Irlandii i nakopie ci w dupsko za to, ze gadasz takie głupoty! uwielbiam czytac to opowiadanie i Ciebie za to, ze je piszesz, za to, ze znajdujesz dla nas czas, zeby po prostu napisac kolejny rozdział.. bo my czekamy ;d
    Przepraszam za wczesniejsze wykrzykniki, ale to moje emocje ;dd
    rzadko komentuje twojego bloga bo nigdy za bardzo nie wiem co napisac Twoj rozdział wywiera za kazdym razem na mnei wielkie wrazenie, ze brak słów po prostu... nie chce pisac zwykłego super czy fantastycznie bo pisza to inni a ja nie lubie sie powtarzac po kims.. dzis pisze długi komenatarz bo mam chwile czasu i twoj komentarz pod rozdziałem mnie zbulwersował! ;d nigdy nie czułam, ze jakis rozdział jest zły czy tam gorszy od poprzedniego.. zawsze z niecierpliwoscia czekam na kolejny i nigdy mnie nie zawiodłas.. po prostu no Twoje rozdziały, całe to opowiadanie jest fantastyczne..historia mi sie podobała od samego poczatku.. to jak piszesz równiez..
    niech Ci nawet do głowy nie przychodzi konczenie tego opowiadania.. mysle, ze kazdy rozumie, ze masz duzo nauki i czasem moze cie opuscic wena i ze masz tez swoje prywtne zycie.. i my poczekamy na kolejny rozdział tyle ile bedzie trzeba.. przepraszam, ze wypowiadam sie w imieniu wszytskich, ale sadze, ze inni mysla podobnie do mnie ;)
    co moge jeszcze powiedziec.. hmm.. zastanawiam sie jak zareaguje Harry kiedy zobaczy ze Delilah nie ma.. i co z tego wszytskiego wyniknie.. czy one z nim zechce byc czy nie..
    zobaczymy juz niedługo mam nadzieje ;)
    a tym czasem zycze Ci duuuuuuuuzo weny i czasu na pisane nowych rozdziałów ;)
    a no i mam prosbe.. mogłbys podac kilka blogów, które czytasz bo po tym co piszesz mysle, ze musisz czytac jakies fajne blogi ;d
    no to by było na tyle.. ;d
    w tym komentarzu moze byc duzo błedów, moze nie byc on do składu, nie chce mi sie go czytac zanim go opublikuje ale ok.. ;d
    ubustwiam Cie dziewczyno ;d
    z niecierpliwoscia czekam na kolejny! xx

    ~Eve

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeku własnei zobzczyłam , ze napisalam ubustwiam! miało byc ubóstwiam ;d
      hahah ;d

      Usuń
  26. Rany dziewczynooo ! Po prostu to jest genialne ! :* normalnie nie mogę się doczekać następnego rozdziału mam nadzieje ze bd szybko ! :))

    TrolololoAla :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie umiesz pisać? Dziewczyno przestań kłamać! Masz wielki talent. Chciałabym też tak umieć pisać. Naprawdę. Mam niby w domu opowiadanie na 200 stron, ale jak je wydam, to i tak nikt tego nie będzie czytał.

    OdpowiedzUsuń
  28. żartujesz sobie chyba?! ;o to jest bez wahania najlepszy blog jaki w życiu czytałam! :) nie przestawaj pisać <3 i dialogi są tu najlepsze! :) dodaj szybko nowy rozdział!! :))

    OdpowiedzUsuń
  29. jest świetny po prostu genialny <3 kocham go ! <3 dodawaj następny :)

    OdpowiedzUsuń
  30. fajny rozdział, aczkolwiek, szkoda, że już sie nie kłócą :c
    zapraszam do mnie :
    www.crazyidiotsonedirection.blogspot.com
    pozdrawiam
    ~sam c:

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetny ♥ Zapraszam do czytania moich blogów ;) http://youbringmejoyxoo.blogspot.com/ i http://and-i-need-you-here-with-me-now.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie przestawaj pisać bo piszesz świetnie.Kocham twoje opowiadanie <3 i Ciebie jako autorkę.życzę weny :) i szybko pisz następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  33. Jejku, cudny, genialny blog. Ciekawie piszesz, i niesamowicie świetny wygląd :D Życzę powodzenia w blogowaniu i życzę dużo wspaniałej weny twórczej.

    (Z góry przepraszam za spam)
    Zapraszam na moje blogi (aktualnie szukam nowych czytelników,których zainteresuje moja twórczość)
    Blog o One Direction (dokładnie o Liamie Payn'e)-
    http://without-you-baby.blogspot.com/
    Blog o Justinie Bieberze-
    http://we-could-be-homeless.blogspot.com/
    Miło mi byłoby gdybyś skomentowała moje najnowsze wpisy (oczywiście nie zmuszam). Fajnie byłoby przeczytać Twoją opinię.
    Pozdrawiam, Shadow

    OdpowiedzUsuń
  34. Genialny, pisz dalej dziewczyno, bo uwielbiam Twój blog i zapraszam do mnie :) http://loved-crazy-loud.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń