poniedziałek, 27 sierpnia 2012

13. 'Zasługujesz na kogoś lepszego'


Usłyszałam dzwonek, sygnalizujący koniec sprawdzania obecności. Super. Nienawidziłam poniedziałkowych poranków. Kto był tak mądry, żeby dawać WF jako pierwszą lekcję? Ja ledwo wstaję rano z łóżka, a oni chcą, żebym biegała dookoła i robiła jakieś głupie ćwiczenia budujące umiejętności grania w drużynie. Wlekłam moje zaspane ciało wzdłuż korytarzy, aż do sali gimnastycznej. Wszyscy pozostali już tam byli. Miałam zły zwyczaj spóźniania się na lekcje, i cóż, na wszystko inne też. Przedarłam się przez zabójcze spojrzenia ludzi dookoła i przeszłam do szatni. Rzuciłam moją torbę na ławkę oddaloną od wszystkich innych, tak, żebym nie musiała się do nikogo zbliżać. Jestem strasznie aspołeczna. Cieszę się, że ta szkoła nie ma żadnych głupich mundurków do ćwiczeń. Nie potrafiłabym znieść tego, że wyglądałabym jak wszyscy inni. Potrzebowałam oryginalności i indywidualizmu. Chciałam przełożyć bluzkę, którą miałam na sobie, przez głowę, ale zaczepiła się o mój naszyjnik. Zanim mogłam cokolwiek zrobić, ktoś przycisnął mnie do ściany i jedyne co zobaczyłam przez materiał, to lampa błyskowa aparatu. Cudownie. Nie miałam szans by się jakkolwiek obronić, gdyż moje ręce były uwięzione przez moją bluzkę. Gdy w końcu udało mi się uwolnić, nikogo już nie było. Wszyscy opuścili szatnię. Jednak nie musiałam robić żadnego dochodzenia w sprawie tego, kto był odpowiedzialny za robienie mi zdjęć. Słyszałam znajomy chichot, dochodzący zza ściany. Szybko przebrałam się w strój gimnastyczny i wyszłam, by stawić czoła wrogowi.

- I co masz zamiar z tym zrobić? – spytałam, nawiązując do zdjęcia.
- Mogłabym je usunąć – odpowiedziała Charlotte.
- To byłoby miłe. Jednak wszyscy wiedzą, że ty do miłych osób nie należysz, więc się tego po tobie nie spodziewam.
- Ty naprawdę lubisz mnie wkurzać, co nie? – warknęła.
- Sprawiasz, że to jest cholernie łatwe.
- Cóż, zobaczymy jak ciebie łatwo wkurzyć, kiedy to zdjęcie znajdzie się wszędzie.
- Wszędzie? – przełknęłam ślinę.
- Mhm. Na Facebooku , Twitterze i na każdej szkolnej ścianie – oznajmiła, uśmiechając się jak idiotka.
- Jakby ktokolwiek miał zwrócić na to uwagę. Każdy kiedyś widział dziewczynę w staniku – odpowiedziałam. – Tak w ogóle, to dlaczego taka dla mnie jesteś? Masz ze mną jakiś problem?
- Ty jesteś problemem.
- Więc nie podoba ci się po prostu to, że istnieję? – spytałam, unosząc brwi.
- Jesteś dziwką – oznajmiła.
- Już to mówiłaś. Jednak na jakiej podstawie tak uważasz? – zapytałam, podchodząc do niej o krok bliżej.
- Ukradłaś mi chłopaka – praktycznie krzyknęła.
- O czym ty do cholery mówisz?! – zaczęłam podnosić głos.
- On jest mój!
- Kto?!
- HARRY! – ryknęła.
- Nie ukradłam go, to po pierwsze, a po drugie on nie jest twoim chłopakiem – powiedziałam. Nagle zdałam sobie sprawę tego, że powiedziałam to w taki sposób, jakby coś było między mną a nim.
- Ale chce nim być! – znów zaczęła wrzeszczeć.
- Nie każdy chłopak cię chcę i nie każdy cię lubi – warknęłam. Nie powinnam tego mówić, gdyż ona uderzyła mnie za to z liścia w twarz. – Cholera – szepnęłam do siebie, widząc, jak Charlotte się oddala. Za kilka minut to zdjęcie będzie wszędzie. Wyszłam z szatni do łazienki, by sprawdzić jak źle wygląda moja twarz. Na moim lewym policzku był wielki, czerwony ślad w kształcie dłoni. Oczywiście, że akurat dzisiaj nie wzięłam niczego, czym mogłabym to zakryć. Nie mogłam już nic z tym zrobić, więc wyszłam z łazienki i udałam się do sali gimnastycznej, gdzie moja klasa została połączona z chłopakami. Dziwne.

- Miło, że do nas dołączyłaś – powiedział pan Merric, nauczyciel wf-u. Przewróciłam oczami i stanęłam przy ścianie.
- Ładna twarz – szepnął jeden z przypakowanych ochroniarzy Charlotte, starając się nie wybuchnąć śmiechem.
- Dzięki – odpowiedziałam z sarkazmem, posyłając mu zabójcze spojrzenie.
- Na dzisiejszą lekcję musieliśmy połączyć dwie klasy, gdyż pani Rae jest chora. Mamy kilka opcji: Koszykówka, zbijak lub nożna – wyrecytował. Większość dziewczyn jęknęła na te propozycje. Dlaczego miałybyście chcieć grać w takie gry z chłopakami, którzy są agresywni i bezwzględni? Zbijak wygrał głosowanie. Już i tak wyglądałam jak nieźle pobita. Nie potrzebowałam dodatkowych siniaków. Zamiast wybierania drużyn, zdecydowaliśmy, że zagramy na dziewczyny kontra chłopaki. Przynajmniej tym razem nie będę zostanę wybrana jako ostatnia.

Nadal było za wcześnie, żeby się ruszać, więc przez większość gier po prostu stałam i nawet nie próbowałam grać. Chłopcy wygrali wszystkie gry. Dziewczyny były przez to zirytowane, a mnie zaczynało już to wszystko wkurzać. Oni myśleli, że są tą lepszą płcią, bo umieli grać w zbijaka. Moim zdaniem tak było, bo połowa dziewczyn bała się złamać paznokieć.

Gdy ostatni mecz się zaczął, chłopaki zaczęli być coraz bardziej agresywni. Uznałam, że to czas, by w końcu zacząć grać, nawet jeśli miałabym robić to sama. Wyszłam parę kroków bliżej, a po chwili dołączyła do mnie inna dziewczyna. Juliet była kapitanem żeńskiej drużyny piłkarskiej, więc dzięki temu była niezła. Moja siła pochodziła jedynie ze złości, budującej się we mnie od incydentu w szatni.

Po tym jak zmiotłyśmy prawie wszystkich chłopaków z boiska, został tylko jeden. Harry. I oczywiście to ja byłam ostatnią dziewczyną. Sprawy mogły nabrać osobistego charakteru. Całe boisko pochłonęła cisza. Oboje powoli podeszliśmy do środka boiska, każdy z piłką w ręce.

- Co się stało z twoją twarzą? – spytał, spoglądając na czerwony ślad.
- Charlotte – odpowiedziałam.
- Chcesz kolejny, po drugiej stronie? – rzucił, kręcąc piłką na koniuszku jego palca.
- Nieźle – powiedziałam z sarkazmem.
- Ładne ci w tych włosach – oznajmił. Nie miałam pojęcia, czy mówił to na poważnie, czy nie.
- Dzięki.
- Spoko.
- Więc wolisz w twarz, czy może… Gdzieś niżej? – puściłam mu oczko. Wyczuwałam jak ogarnia go panika, co sprawiło, że na mojej twarzy pojawił się triumfalny uśmiech.
- Jesteś wredna, jednak nie za bardzo.
- Nie jestem wredna, tylko odpłacam się pięknym za nadobne – odpowiedziałam. Zaczęliśmy się oddalać, obserwując każdy ruch, żadne z nas nie rzucając piłki. Patrzyliśmy na siebie, czekając na to, kto zaryzykuje pierwszy. Zawsze byłam cierpliwa, więc nie byłam zaskoczona tym, że Harry się poddał i rzucił piłkę w moją stronę. Chybił dosłownie o centymetr. Nie czekając ani chwili dłużej, uderzyłam go prosto w klatkę piersiową. Strzał w dziesiątkę. Pierwszy raz zostałam otoczona brawami. Harry do mnie podszedł i uścisnęliśmy sobie dłonie.

- Świetna gra i dobry rzut.
- Dzięki. Musisz się nauczyć być bardziej cierpliwym.
- A ty musisz trzymać się z dala od kłopotów – powiedział, wskazując na moją twarz.
- Kłopoty same na mnie wpadają – odpowiedziałam, po czym weszłam do przebieralni. Szybko ubrałam mój poprzedni strój. W sam raz, gdyż po sekundzie zadzwonił dzwonek.


Otworzyłam drzwi i wpadłam w wir ruchliwego korytarza. Czułam jak wszyscy się na mnie patrzą. Dokładnie wiedziałam dlaczego. Szkoła była wyklejona zdjęciem, które zrobiła Charlotte. Miałam dwie opcje, jak na to zareagować. Mogłam zacząć zdzierać te wszystkie zdjęcie, pokazując jej, że osiągnęła swój cel, jednak ja, będąca mną, wybrała drugą opcję. Przeszłam obok niej, uśmiechając się, z głową zadartą ku górze, śmiejąc się z gwizdów skierowanych w moją stronę.

- Fajny tatuaż! - krzyknął jakiś chłopak.
- Dzięki! – odkrzyknęłam i zwróciłam wzrok w stronę Charlotte, która wyglądała jakby miała zaraz eksplodować ze złości. Zaczęła wojnę, którą z pewnością przegra. Za niedługo będzie musiała się poddać, bo zda sobie sprawę z tego, że jej plan nie działa.

~*~

- Jak było w szkole? – spytała moja mama, zaraz po tym, jak weszłam do samochodu. To był długi dzień. Charlotte zdecydowała się, by dać mi spokój przez resztę dnia, jednak zdjęcia cały czas za mną podążały. Może i starałam się grać twardą, jednak jak mam nie czuć się źle, kiedy te zdjęcie były porozrzucane po całej szkole?
- Jak zwykle – westchnęłam.
- Naprawdę? – zerknęła na mnie.
- Tak – odpowiedziałam ze zdezorientowaniem w głosie.
- Dyrektor do mnie dzisiaj dzwonił. Jesteś pewna, że wszystko okej?
- Jestem pewna – powiedziałam dosadnie.
- Czy to, co się dzisiaj stało, zdarza się często? – zapytała, brzmiąc na zmartwioną.
- To był tylko kolejny dzień z mojego życia.
- Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebować kogoś, z kim chciałabyś porozmawiać, pamiętaj, że zawsze będę przy tobie – oznajmiła, kładąc rękę na moim kolanie.
- Przeżyłam już cztery lata tej szkoły. Jestem pewna, że mogę przeżyć jeszcze rok.
- Boję się o ciebie.
- Nie musisz – próbowałam ją przekonać.
- Co się dzieje w twoim życiu? – czy ona oczekuje ode mnie tego, że zaraz wyleję na nią wszystkie moje żale, jakby była jakimś pamiętnikiem?
- Dużo.
- Dużo czego?
- Rzeczy – powiedziałam, starając się zakończyć tę głupią rozmowę.
- Masz kłopoty w szkole, twoja twarz jest opuchnięta, a do tego jesteś ofiarą podłych żartów! Proszę, porozmawiaj ze mną córeczko – błagała.
- Nie mogę – oznajmiłam, prawie płacząc.
- Możesz, obiecuję – ona też już miała świeczki w oczach.
- Nie wiedziałabym co mam powiedzieć. To wszystko jest takie pokręcone, ale wiem, że kiedyś się ułoży – powiedziałam, czując jak słona łza spływa po moim policzku.
- Obiecuję.
- Wiem – pociągnęłam nosem. Na szczęście dojechałyśmy do domu zanim moja rodzicielka mogła spróbować wedrzeć się jeszcze bardziej do mojego życia. Przecież powiedziałam jej całą prawdę. Nie miałabym pojęcia co powiedzieć. Gdybym zaczęła się wylewać, ona dałaby mi wykład na temat zdradzenia Riley’ego, a wolę nawet nie myśleć o tym, co zrobiłaby Charlotte, gdyby wiedziała, że się nade mną znęca. To jest ostatni rok szkoły, nie powinnam być ofiarą zaczepek. W wieku szesnastu lat, każdy powinien dorosnąć. Jednak widzę, że niektórzy zatrzymali się w rozwoju zaraz po tym, jak przestali używać nocnika.

- Delilah! Zanim pójdziesz się schować w pokoju, wiedz, że Harry przyjdzie dzisiaj razem z rodziną na kolację. Proszę, bądź grzeczna.
- Jasne – rzuciłam wchodząc do domu, a następnie po schodach do mojego pokoju. Mojego nieba. Mojego bezpiecznego miejsca w tym brutalnym świecie.


W sumie to nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Miałam w środku takie poczucie, że powinnam była teraz użalać się nad sobą, jednak stwierdziłam, że to i tak nigdzie mnie nie doprowadzi. Wyciągnęłam stary album ze zdjęciami, usiadłam na podłodze i zaczęłam go przeglądać. Na większości zdjęć byłam ja z Cameronem. Oboje wyglądaliśmy na takie dzieciątka i nie mogłam powstrzymać śmiechu spowodowanego naszą niewinnością w owym czasie. Cameron był pierwszą osobą, w której się zakochałam. To było tylko słodkie zauroczenie, gdy byłam młoda i naiwna. Gdy skończyłam przeglądać zdjęcia, wyjęłam zeszyt ukryty w głębokiej otchłani pod moim łóżkiem. Zdmuchnęłam kurz z zielonej okładki i przerzuciłam kilka stron. Mam wiele zeszytów, w których po prostu bazgrolę, ale w tym rysowałam moje uczucia. To było coś w stylu pamiętnika, jednak z rysunkami. Ostatni obrazek został narysowany prawie rok temu. Straciłam entuzjazm do prowadzenia tego zeszytu, jednak rysowanie nadal było rzeczą, która pomagała mi się odstresować. Włączyłam playlistę Simple Plan i pozwoliłam ołówkowi w mojej ręce jeździć po kartce.


- Hej, co tam rysujesz? – zaskoczył mnie znajomy głos.
- Oh, Harry. Przestraszyłeś mnie – oznajmiłam, szybko zamykając ‘pamiętnik’.
- Przepraszam, pukałem. Wydaje mi się, że byłaś daleko stąd.
- Tak… - odpowiedziałam niezręcznie.
- Mogę? – spytał, podnosząc mój zeszyt i siadając na łóżku.
- Jasne – powiedziałam, nie przejmując się tym, że za chwilę otworzy książkę moich uczuć. W czasie, gdy on ją przeglądał, ja patrzyłam na ptaki latające za oknem, zazdroszcząc im wolności.
- To jest coś w stylu pamiętnika? – zapytał, skanując oczami różne strony.
- Tak myślę. Rysuję tam moje emocje – odpowiedziałam, nadal przyglądając się przyrodzie na zewnątrz.
- Wszystkie rysunki na początku są wesołe i pełne ekscytacji.
- Życie było lepsze gdy byłam młodsza – westchnęłam, siadając obok niego.
- To jest naprawdę wspaniałe – powiedział, patrząc mi w oczy.
- Dzięki – odwróciłam wzrok.
- Co się stało? – wypalił.
- Co?
- Narysowałaś to dzisiaj, co nie?
- Tak.
- Twoje życie zjechało na zły tor – oznajmił.
- Nie. Po prostu w tej chwili jestem na wyboistej drodze.
- Co się kryje za tym wielkim pytajnikiem?
- Niepewność.
- Czego nie jesteś pewna? – spytał zaintrygowany.
- Mojej przyszłości – powiedziałam, co praktycznie było prawdą. Jednak to nie jedyny był powód, dla którego ten pytajnik znalazł się na kartce. Nie byłam pewna mojego związku z Riley’m. Czy powinnam mu wybaczyć? Czy teraz jesteśmy kwita? Jednak bardziej nie byłam pewna moich uczuć w stronę tego chłopaka z lokami, siedzącego tuż obok mnie. Nienawidziłam go przez ostatnie cztery lata, jednak pocałunek zaczął to zmieniać i widzę, że Harrego też zmienił. Teraz zachowuje się przy mnie zupełnie inaczej niż kiedyś. Lubię tą stronę Harrego, którą on decyduje się mi pokazywać. Po prostu chciałabym, żeby zdecydował się pokazać ją wszystkim innym.
- A usta? – zapytał, pokazując na usta, które narysowałam w rogu strony. Nie odpowiedziałam, po prostu na niego spojrzałam. To było oczywiste, że symbolizowały one nasz pocałunek, jednak to nie było całkiem dobre. To miało mi przypomnieć o tym, co zrobiłam Riley’emu. Nawet jeśli on również mnie zdradził, to i tak nie sprawiało, że to co zrobiłam, zostało jakoś usprawiedliwione. Harry zamknął zeszyt, kończąc tę niezręczną sytuację. – Twoje włosy wyglądają dużo lepiej jak są brązowe.
- Dzięki – powiedziałam, wiercąc się na siedzeniu.
- Co powiedział Riley?
- O czym?
- Cóż, czy powiedziałaś mu o naszym… no wiesz… - mówił, stawiając długie przerwy między słowami.
- Tak, powiedziałam. Nie potrafię żyć z poczuciem winy – oznajmiłam, bawiąc się swoimi kciukami.
- Jak to przyjął?
- Lepiej niż się spodziewałam, biorąc pod uwagę to, że wciąż jesteśmy razem – odpowiedziałam.
- Więc ci wybaczył?
- Oboje sobie wybaczyliśmy.
- Co masz na myśli?
- Nie był do końca lojalny – westchnęłam.
- Pocałował inną dziewczynę? – zapytał. Nie odpowiedziałam, tylko przewróciłam oczami. – Oh, i ty mu wybaczyłaś? – zadał kolejne pytanie, trafiając w to, co miałam na myśli.
- Tak, nie chciałam go zranić.
- Ale on zranił ciebie?
- To jest bardziej skomplikowane niż się wydaje.
- Tylko dlatego, że sprawiasz, że tak jest – powiedział, patrząc mi w oczy. Znów nic nie powiedziałam. Chwyciłam mój zeszyt i odłożyłam go na biurko. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Harry idzie w moją stronę. – Zasługujesz na kogoś lepszego – oznajmił, sprawiając, że zaczęłam się śmiać.
- Dlaczego teraz jesteś dla mnie taki miły, a w szkole mnie nienawidzisz?
- Ja po prostu…
- Twoja reputacja? – spytałam, unosząc brwi.
- Tak – westchnął.
- Rozumiem – również westchnęłam.
- Chciałbym być bardziej odważny. Tak jak ty – powiedział, spuszczając głowę w dół ze wstydu.
- Bycie odważnym nie zawsze jest dobre – rzekłam, przykładając palce do jego podbródka, by unieść jego głowę ku górze. Czułam, jak zbliżamy się do siebie coraz bardziej. Tak bardzo chciałam, żeby to się stało, jednak nie mogłabym już więcej znieść poczucia winy. – Nie mogę – szepnęłam, kładąc moją dłoń na jego klatce piersiowej.
- HARRY, DELILAH, KOLACJA GOTOWA! – krzyknęła moja mama.
- Zasługujesz na kogoś lepszego – powtórzył, po czym opuścił pokój, zostawiając mnie tam  samą. Czułam się zagubiona w moim własnym ciele. Co ja wyprawiam?

---.---

Ta daam! Gotowe! Jak widzicie, delikatnie wprowadziłam wątek Camerona, więc zapamiętajcie to imię :) Czekam na Wasze komentarze na temat rozdziału.
 Dziękuję Wam za to 11 tysięcy wyświetleń i jak zwykle, za wszystkie komentarze <3 Przepraszam, że w dwunastce praktycznie nie było Hazzy, ale za to w tym rozdziale jest go więcej x

No i dla tych zastanawiających się 'Co to za @1DMyOwnDrug informuje mnie o nowym rozdziale?' , to tak, zmieniłam nazwę na twitterze :D 

Kocham Was i do następnego! ♥

35 komentarzy:

  1. *__* rzygam tęczą za każdym razem jak czytam twoje opowiadanie <3 koooocham je <3 @Love_1Dyeaah

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny !! No po prostu cudowny ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. spodziewałam się, że się pocałują, a tu ona taka głupia i wciąż mimo wszystko Riley :c Buu, ale ciesze się że w końcu go dodałaś bo myślałam, że zaczekam się na śmierć. Wybacz, że znów taki dupny komentarz, ale robie 38273 rzeczy na raz : O

    OdpowiedzUsuń
  4. Ehh kolejnym wspanialy-tyle powiem. Harry mowi te ostatnie slowa nie jak 'zaslugujesz na kogos lepszego' tylko 'zaslugujesz na MNIE'. Blagam niech Delilah skonczy rozdzial pt. "Riley" I zacznie ten nowy pt." Harry". Chyba,że wprowadzisz wazniejszy watek w ktorym glownym bohaterem bedzie Cameron... No nic czekamy na następnym! Pozdrawiam @edita988.xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Na blogu : http://mad-of-youth.blogspot.com/ Pojawił się nowy rozdział. Zachęcam do przeczytania. Z góry dziękuję, ponieważ potrzebuję wsparcia.

    P.S. Twój blog jest super. : >

    OdpowiedzUsuń
  6. KURNA MOL !! NIE WIEM JAK TY TO ROBISZ ALE HIPNOTYZUJESZ !! Powidziam Cię i składam najniższe pokłony bo twój blog jest genialny ! :>-Patricia_Payne7

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietne ja już myslałam ze bedzie buzi buzi a tu z tego nici .. ;<
    Zapraszam do siebie ;d http://do-not-exist.blogspot.com/ ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny! Mogłabym czytać i czytać bez końca. Jesteś niesamowita! Pisz już zawsze, błagam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny! Nawet w roku szkolnym znajdę dla ciebie czas. Uwielbiam twój styl pisania. Myślę, że jak wydam książkę, to też ci się spodoba. Mam też kilka pomysłów co do wydarzeń. Nic nie narzucam, ale mogę pomóc. Jak chcesz to pisz @zaymalg lub na gg: 43004871

    OdpowiedzUsuń
  10. Ekstra rozdz.! ;D czekam na 14 xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak ja kocham twoje opowiadanie.. Mogłabym je czytać bez przerwy ! Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ! <333

    OdpowiedzUsuń
  12. wszystko cudownie, pięknie, świetnie, oprócz tego że tak długo trzeba czekać na następny rozdział! ale i tak Cię kocham dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń
  13. Mieli się pocałować... ;'( haha to było świetne! Powinna zerwać z Riley'em. Cameron powiadasz? Hmmm.. zobaczymy :) Czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham to opowiadanie..ale błagam,dodawaj częściej rozdziały : c ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Ohh... Bożee kocham to opowiadanie <3 Zawsze jak widze jakis nowy wpis to po prostu przeszywa mnie taka radosc od srodka i caly czas sie smieje, wiem ze jestem dziwna hahah, ale po prostu kocham to czytac <3 no kocham ;) dodawaj szybko rozdzial, bo ja nie wytrzymuje tego czekania ;) hahaha a i jeszcze takie male zycznie czy sugestia ;) chcialabym, zeby zerwala z Riley'em i spedzala wiecej czasu z Harry'm, nie mowie, ze maja odrazu byc razem, chcialabym zeby sie zaprzyjaznili ;) ale oczywiscie pisz tak jak ci sie podoba, bo i tak na pewno bedzie swietnie :D troche sie rozpisalam no ale coz ;) hahah a i jeszcze mam jedna prosbe, czy moglabys mnie informowac o nowych rozdzialach na tt @real_ania_xoxo ;) KOCHAM TO OPOWIADANIE wiem, ze sie powtarzam, ale nie moglam sie powstrzymac ;) hahah

    OdpowiedzUsuń
  16. ZAJEBISTE <3 Rany już się nie moge doczekać jak będzie z Harrym :D Masz wielki talent i świetnie go wykorzystujesz :**** Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Omnom uwielbiam Cię za to jak piszesz !
    ~ Roxey

    OdpowiedzUsuń
  18. Boski jest :3 - zresztą jak zawsze :D

    ~ @_karolaaa_

    OdpowiedzUsuń
  19. Plisss! Niech ona rzuci tego całego Rileya w ciorty i będzie z Hazzą! Plissss! Oni są tacy słodcy, a ten jej 'chłopak' wszystko psuje :(
    Rozdział świetny. Czekam z niecierpliwością na następny. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajny,bardzo mi się podoba.
    Czekam na następny.
    Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. wyrąbisty
    czekam na kolejny :)
    ♥♥♥♥♥:*****

    OdpowiedzUsuń
  22. już myślałam, że się pocałują, już skakałam z radości, że znowu do tego dojdzie, a tutaj co? przypomniało jej się o jej wyrzutach sumienia.. wrr.. ale i tak rozdział jest cudowny, haha. no i czekam na więcej Camerona, bo coś czuję, że on trochę pokręci :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten jej chłopak mnie denerwuje, tak ją omotał. Czekam na następny. Jak zwykle w takim momencie przerwałaś.

    OdpowiedzUsuń
  24. Będziesz mnie informować o nowych rozdziałkach ? mój TT : @Official_Kinia :) z gory dziękuję :3 Rozdział zajebisty jak zawsze ! *________________*

    OdpowiedzUsuń
  25. jezuuuuuuuuuuuuu *____________*
    jak ja kocham to opowiadanie ! nie mogę <3
    nie mogę się doczekać dalszych części !! :PP

    OdpowiedzUsuń
  26. Trafiłam przypadkiem, przeczytałam ten ostatni rozdział i powiem tylko tyle:
    to jest dobre, bardzo dobre...Zajebiste!
    Postanowiłam przeczytać od pierwszego rozdziału, ale że jestem troszkę zabiegana, to chwilę mi to zajmie.;) Serdeczne pozdrowienia od collected!

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam twojego bloga ;) ! Bardzo podoba mi się postać Delilah. Ukazujesz tutaj także Harrego w innym świetle niż w reszcie opowiadań. Naprawdę nigdzie nie czytałam lepszej historii. Nigdy nawet nie widziałam chociaż trochę podobnego bloga ;) Trzymaj tak dalej, czekam na następny !
    Oliwia ;3

    OdpowiedzUsuń
  28. świetny rozdział ;) czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  29. kocham to <333 niesamowite *-* czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetny rozdzialik!! ;** Tymczasem u mnie nowy rozdział.. Mam nadzieję, żę Ci się spodoba... Napiszesz swoją opinię w komentarzach? A może zostaniesz obserwatorem? Zapraszam! - http://really-true-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. awww ^^ uwielbiam twojego bloga! proszę dodaj wkońcu ten nowy rozdział :D no normalnie Cię kocham♥ xd
    Caroline xoxo

    OdpowiedzUsuń
  32. Na blogu http://stories--about-1d.blogspot.com/ pojawiła się ankieta na konkurs "Opowiadanie miesiąca Wrzesień" Zgłosiłaś się i twój numerek w ankiecie to: 27 Namawiaj swoich czytelników do głosowania. Życzę ci powodzenia ;)
    + Dodaj się do obserwatorów. ^.^
    Abbie <3

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetny... ;*

    OdpowiedzUsuń