czwartek, 12 lipca 2012

8. 'Każdy ma swoje ciemne, głębokie sekrety'


~ Harry ~

- No to kiedy zamierzałeś nam powiedzieć, że chodzisz z wrogiem? - spytał zirytowany Zayn.
- Nie chodzę z nią, i ona nie jest wrogiem – powiedziałem, obserwując jak Delilah przechodzi między stolikami z napojami.
- To dlaczego z nią dzisiaj przyszedłeś? - zapytał Liam.
- Jej rodzice znają moich rodziców, to wszystko. Nie podoba mi się, wyluzujcie – zapewniłem, sam sobie nie wierząc, jednak oni wydali się uwierzyć.
- Dobra, niech ci będzie.


~ Delilah ~

Kątem oka przyglądałam się jak Harry zaczyna się dogadywać ze swoimi kumplami. To sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać co im powiedział. Ludzie nadal się we mnie wpatrywali podczas gdy ja piłam już drugi kubek owocowego ponczu. Brakowało w nim alkoholu, by trochę wyostrzyć smaki, ale czego można się spodziewać po balu dla szesnastolatków.


DJ zaczął puszczać szybsze piosenki, więc po chwili wszyscy już byli na parkiecie. Wszyscy, opróc mnie. Widziałam jak jedna z dziewczyn wzdychających do Harrego się do niego podwala. On nie wydawał się być nią zainteresowany, gdyż szybko ją od siebie odepchnął i stanął na krawędzi parkietu. Przez chwilę zauważyłam, że się mi przygląda, i uśmiechnął się gdy spotkał mój wzrok, na co ja odpowiedziałam mu tym samym. Zaczęłam się okropnie nudzić tą całą 'imprezą'. Mama miała po mnie przyjechać o jedenastej, a jeszcze nawet nie wybiła dziewiąta. Westchnęłam podchodząc do stolika i siadając przy nim samotnie. Nadal nic nowego w moim telefonie, co mnie nie zaskoczyło. W sumie to nie byłabym zaskoczona gdybym już nigdy nie dostała żadnej wiadomości od Riley'ego. Nie wiem w jakie gierki on pogrywa. Często myślałam, czy może nie trwa w tej 'przyjaźni' tylko dla jeden rzeczy, co byłoby bardzo prawdopodobne. Nie byłam tym czego on szukał.


Nadal nie było widać końca tej nocy a ja już traciłam zmysły. Oprócz chodzenia do toalety, niewiele się ruszałam od kiedy usiadłam przy stoliku. Nikt się do mnie nie odzywał, chociaż nadal słyszałam ludzi obgadujących mnie za plecami. Chociaż bardzo chciałabym się jakoś odszczeknąć, zmusiłam się do ignorowania tych wszystkich komentarzy. Nie chciałam robić żadnych scen. Mogłabym zasnąć na swoim miejscu, gdyby nie ta potworna muzyka. Podskoczyłam z zaskoczenia gdy ktoś szturchnął mnie w ramię. Muzyka zmieniła się na tą wolną i nastrojową. Odwróciłam się oczekując widoku tańczących par, jednak to co zobaczyłam mnie zaskoczyło. Za moimi plecami utworzył się tłum ludzi. Wstałam, by móc się bronić, chociaż nawet nie wiedziałam co się dzieje. Spojrzałam na tą blond laleczkę, która szturchnęła moje ramię, lecz ona nie odezwała się ani słowem. Poszła by stanąć obok Harrego, który był w środku całego zgromadzenia. Harry trzymał w rękach wypełnioną po brzegi miskę z ponczem. Przekręciłam swoją głowę jak zdezorientowany szczeniaczek, dopóki nie zorientowałam się co się dzieje.

- No dalej – jeden z jego przyjaciół szepnął głośniej niż normalnie.
- Zrób to – powiedział inny.
- HARRY, HARRY, HARRY, HARRY! - rozbrzmiało dookoła sali. Rzuciłam mu sympatyczne spojrzenie, miałam nadzieję, że moja telepatyczna wiadomość do niego dotrze. Spojrzałam mu prosto w oczy pamiętając naszą obietnicę, by być, chociaż dziś, cywilizowanymi ludźmi

Zostałam wtrącona z mojego transu przez poczucie, jak wodospad owocowego ponczu po mnie spływa. Mogłabym go uderzyć, jego i tych jego 'cudownych' kolegów, ale ja nie łamię obietnic jak niektórzy. Zamiast tego, spuściłam głowę i wyszłam z pomieszczenia udawając, że nie słyszę śmiechów i żartów o mnie. Szłam chłodnymi ulicami, otoczona lodowatym powietrzem. Nie chciałam rozmawiać z moją mamą, więc zamiast tego zadzwoniłam do jedynej osoby, z którą mogłam porozmawiać.

- Halo? - usłyszałam jego głos.
- Hej, tu Delilah – powiedziałam cała we łzach.
- Hej hej, co się stało? - spytał zaniepokojony.
- Mógłbyś mnie podwieźć?
- Jasne, gdzie jesteś? - zapytał. Mogłam usłyszec jak już chwyta swoje kluczyki do samochodu.
- Thames Street.
- Okej, za sekundę będę, uważaj na siebie – powiedział zanim odłożył słuchawkę. Usiadłam na krawężniku i pozowliłam łzom spływac po policzkach. Nienawidziłam jak ktoś mnie poniżał przy wielu ludziach, jestem pewna, że teraz wszyscy będa się ze mnie jeszcze gorzej wyśmiewać. To za wiele jak dla jednej osoby.


~ Harry ~

Wiedziałem, że nie powinienem tego robić w chwili jak napój opuścił miskę. Ja po prostu tam stałem i przyglądałem sie jak Delilah zostaje pokryta lepięcym sokiem. To, że wszyscy się z niej śmiali sprawiło, że moje poczucie winy było jeszcze większe. Byłem przygotowany na liścia, jednak ona nawet do mnie nie podeszła, ani nie spojrzała na mnie czy nikogo innego. Wyszła ze spuszczoną głową, co sprawiło, że mój brzuch skręcał się z obrzydzenia do siebie samego. Odzyskałem swoją reputacje, ale wcale nie byłem tym usatysfakcjonowany. Nienawidziłem siebie za to, że to zrobiłem. Gdy w końcu zebrałem w sobie odwagę, zdecydowałem, że pójdę ją dogonić.

- Hej, gdzie idziesz? - zawołała blond księżniczka, Charlotte, łapiąc mnie za ramię. Odepchnąłem ją od siebie i wybiegłem przez wielkie drzwi. Kątem oka widziałem Zayna i Liama rzucających mi pytające spojrzenia, jednak miałem to gdzieś. Zimne powietrze na zewnątrz uderzyło mnie jak rozpędzony pociąg. Nie miałem pojęcia, w którą poszła stronę, jednak ta którą wybrałem, okazała się właściwa. Szedłem chwilę zanim usłyszałem jak ktoś płacze. Wyszedłem zza rogu i tam ją zobaczyłem. Siedziała na krawężniku, płacząc w swoje dłonie, podczas gdy jej włosy powiewały na zimnym wietrze. Juz miałem do niej biec, gdy zobaczyłem zatrzymujący się obok niej samochód. Myślałem, że ktoś ją porywa, zanim zobaczyłem jak przytula osobę, która właśnie wyszła z pojazdu. Teraz nie tylko poczucie winy wypełniało moje serce, ale także zazdrość. Obserwowałem jak odjeżdża, chowając się w ciemności. Zwróciłem się by wrócić do szkoły, gdzie nikt nie będzie dla mnie miły, dokładnie tak jak na to zasługuję.

~*~

- Pa mamo! - krzyknąłem zamykając drzwi.
- Gotowy? - spytał Lou.
- Tak, ale czy nie jest trochę za zimno na plażę? - zapytałem. Nadal nie rozumiałem dlaczego zdecydowaliśmy się iść dzisiaj na wycieczkę na plażę.
- Nie, jest git. Poza tym i tak musimy jechać, bo dziewczyny już na nas czekają – oznajmił, wpychając mnie do jego Volkswagena. Rozluźniłem się w fotelu i zamknąłem oczy, myśląć o tym jak bardzo jestem na siebie wściekły. - Nie jesteś nadal zły o to, co zrobiłeś wczoraj na balu, co nie? - ja jedynie spojrzałem na niego i wpiłem się mocniej w oparcie, nie odzywając się. - Po prostu o tym zapomnij, ona pewnie już to zrobiła – próbował mnie przekonać. Wątpię, że to co powiedział to prawda. - Dlaczego się tak tym przejmujesz? Kilka tygodni temu zrobiłbyś to z przyjemnością – tu miał rację. Kilka tygodni temu wręcz jej nienawidziłem, a teraz?
- Ja po prostu... - przerwały mi dziewczyny wskakujące na tylne siedzenia, piszcząc jak idiotki. Zapowiada się zabawna godzina drogi, pomyślałem. Podłączyłem mojego iPoda do głośników, relaksując się, i ignorując wszystko co się dzieje dookoła mnie.


~ Delilah ~

- Czy dowiem się dlaczego jedziemy na plażę, kiedy jest już prawie zima? - spytałam Riley'ego w drodze nad morze.
- Czyli, że nigdy nie byłaś nad morzem o tej porze roku? - zapytał, brzmiąc na zaskoczonego.
- Możesz nazwać mnie głupią za to pytanie, ale czy nie jest na to trochę za zimno?
- Oczywiście, że jest – odpowiedział.
- Więc powodem, dla którego jedziemy jest...?
- To jest bardzo orzeźwiające, uwierz mi. No i do tego przeczyszcza pory. Podziękujesz mi jutro rano, jak wstaniesz i zobaczysz swoją piękną cerę – powiedział, uśmiechając się.
- No dobra, zobaczymy – również się do niego uśmiechnęłam. Po krótkiej, ale słodkiej rozmowie, otworzyłam schowek Riley'ego i zaczęłam przeglądać jego płyty. Mainstreamowa muzyka sprawiała, że miałam ochotę wyskoczyć z tego samochodu. - Czemu masz płytę Hanny Montany? - wykrztusiłam przez śmiech.
- Uh...
- Nie masz siostry – stwierdziłam fakt, unosząc brwi.
- Każdy ma swoje ciemne, głębokie sekrety – zażartował.
- Hannah Montana jest twoim ciemnym sekretem? - spytałam sarkastycznie.
- Tak. Interesują cię jeszcze jakieś inne płyty? - zapytał wymijająco. Po przeglądnięciu dość dużej ilości płyt, zauważyłam jedną, która była mi znajoma. Włożyłam ją do odtwarzacza i ułożyłam się w wygodnej pozycji. - Lubisz New Found Glory? - spytał.
- O tak, bardzo – odpowiedziałam z uśmiechem. Jego twarz rozpromieniła się gdy zmieniła się piosenka. Mogłam stwierdzić, że to jego ulubiona.
- Czy kiedykolwiek widziałaś ich na żywo? - zapytał, wystukując w kierownicę rytm piosenki.
- Niestety nie. Kiedy koncertowali, ja byłam za młoda.
- Współczuję.
- Ale przypuszczam, że ty ich widziałeś?
- Tak, to była jedna z najlepszych nocy w moim życiu.
- A jaka była najlepsza? - spytałam zaintrygowana.
- Na serio chcesz wiedzieć?
- Mhm – odpowiedziałam, patrząc przez okno bez żadnego celu.
- To było jakieś dwa tygodnie temu. Piękna, młoda dziewczyna przyszła w miejsce gdzie pracuję, i sprawiła, że moje serce zaczęło bić szybciej – oznajmił, uśmiechając się od ucha do ucha.
- Szczęściara – powiedziałam, nadal patrząc przez okno.
- Mówiłem o tobie! Jesteś moją dziewczyną, co nie? - spytał, łapiąc moją dłoń.
- No tak.. - odpowiedziałam, ściskając go mocniej. I wtedy zaczęłam myśleć o wczorajszym wieczorze. Po tym wszystkim co się zdarzyło, Riley mnie wspierał. Był dla mnie ramieniem, na którym zawsze mogłam się wypłakać.


Kolejna godzina drogi na plażę minęła nam dość szybko. Możliwe, że to dlatego bo przez całą drogę śpiewaliśmy. Albo raczej jęczeliśmy, i wydawało nam się, że to śpiew. Wolałabym, żebyśmy jechali trochę dłużej, ale nie wydaje mi się, że wjeżdżanie do morza było jakąś opcją. Odpięłam pasy gdy tylko zaparkowaliśmy. Zaskoczył mnie widok kilku samochodów, które już były na miejscu. Moją uwagę przykuł śmieszny Volkswagen o pomarańczowym kolorze.

- Przyniosłeś piknik? - spytałam, patrząc jak Riley wyciąga koszyk z bagażnika.
- Wycieczka na plażę nie jest wycieczką na plażę bez piknika.
- Racja – powiedziałam chwytając ręczniki. Po wyjściu z samochodu, uderzyło mnie zimne powietrze. Już zaczęłam się trząść, a nie podeszliśmy nawet do wody.
- Chodź, zanim zajmą nam wszystkie dobre miejca – pospieszał mnie. Zaczął biec, rozsypując piasek dookoła siebie. Szybko za nim podążyłam, jednak po chwili stanęłam jak wryta na to, co przed sobą zobaczyłam.
- Co oni tutaj robią? - zadałam pytanie retoryczne podczas gdy zaczęłam się cofać do samochodu. Riley szybko objął mnie ramieniem i przycisnął do siebie.
- Po prostu ich ignoruj – wyszeptał, przytulając mnie opiekuńczo. - No i... Kto ostatni w wodzie ten zgniłe jajo! - krzyknął. Był taki dziecinny. Nie mogłam powstrzymać wybuchu śmiechu. Riley rzucił koszyk piknikowy na piasek, razem z jego koszulką, spodniami i butami, po czym kontynuował bieg do wody w samych kąpielówkach. Ja po chwili ściągnęłam moje ciuchy pozostając jedynie w czarnym bikini, które wybrałam na dzisiaj. Nie miałam pojęcia, że ktokolwiek oprócz Riley'ego będzie mógł mnie zobaczyć. Odłożyłam wszystkie moje kompleksy na bok i puściłam się biegiem za Riley'm. Riley obrócił się, by zobaczyć jak daleko jestem, i zaczął krzyczeć widząc, że odległość nie jest taka jakiej się spodziewał. Ja też krzyczałam najgłośniej jak potrafiłam, mając nadzieję, że to mi doda siły i będę mogła go dogonić. Nasze tarzańskie zachowanie przyciągnęło uwagę ludzi dookoła, jednak zignorowaliśmy to. Harry i jego znajomi stali na brzegu, całkowicie ubrani, a woda ledwo pokrywała ich palce u stóp. Słyszałam pisk dziewczyn za każdym razem gdy woda przypływała coraz bliżej. Ja i Riley przebiegliśmy zaraz obok nich, a wbiegając do wody rozpryskaliśmy ją na wszystkie strony. Podpłynęłam do Riley'ego, który stał w wodzie po samą szyję.

- Przegrałaś – uśmiechnął się.
- Cholera...
- To znaczy, że wygrałem – powiedział, nadal z uśmiechem. - To gdzie moja nagroda? - zaśmiał się.
- Oh, nie wiem, może to zaliczy się jako nagroda? - podpłynęłam do niego i złożyłam pocałunek na jego ustach. Wiedziałam, że wszyscy się patrzyli, ale miałam to gdzieś. Pocałunek był dość mokry, ale za to pełny energii i pasji.
- Myślę, że to wspaniała nagroda – oznajmił, gdy się od siebie odkleiliśmy. Riley przycisnął jego czoło do mojego i spojrzał mi głęboko w oczy.
- O czym myślisz? - spytałam.
- Myślę o tych pysznych kanapkach z masłem orzechowym, które zrobiłem – powiedział, oblizując usta. Zawiesił mnie na swoich plecach i zaczął płynąć z powrotem do brzegu.
- Zauważyłeś jak jest zimno? - spytałam. Dopiero teraz dotarło do mnie jak lodowata jest ta woda.
- Nope. Jestem wypełniony adrenaliną – oznajmił, obracając się, co oznaczało, że ja byłam zmuszona zanurzyć się pod wodę. Wypłynęłam na powierzchnię starając się złapać oddech, ale od razu zostałam zaatakowana większą ilością wody. No tak. Riley zdecydował się rozpocząć wojnę.
- To niesprawiedliwe! - krzyknęłam, pomiędzy chluśnięciami.
- Złap mnie, jesli potrafisz – puścił mi oczko podpływając coraz bliżej brzegu. Podążyłam za nim chwilę później i zaczęłam biec gdy poczułam piasek pod stopami. Byłam dużo od niego szybsza, więc gdy go dogoniłam, rzuciłam mu się na plecy, co spowodowało, że oboje upadliśmy z hukiem na piasek. Riley przeturlał się na piachu tak, że to ja leżałam na górze. Usiadłam, co sprawiło, że w jego oczach wyglądałam na wygraną. On przejechał palcami po moim boku i na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie. - Nie wiedziałem, że masz tatuaż – powiedział, badając łapacz snów na moim lewym biodrze.
- Nie wiesz jeszcze wielu rzeczy – wyszeptałam pochylając się, by go pocałować.
- IDŹCIE SIĘ OBŚCISKIWAĆ GDZIEŚ INDZIEJ! - usłyszałam dość znajomy głos krzyczący z oddali. Nie miałam zamiaru przerywać pocałunku. Uniosłam środkowy palec wysoko ku górze i kontunuowałam całowanie mojego chłopaka.


- Wiesz, jak na chłopaka to robisz nieziemskie kanapki – powiedziałam kończąc już trzecią z kolei.
- Wiesz, jak na dziewczynę to umiesz jeść – odpowiedział.
- Uważasz, że dziewczyny nie powinny jeść?
- Nie, po prostu każda dziewczyna jaką znam, nie chce jeść w towarzystwie chłopaków.
- Każdy spodziewa się od dziewczyn, żeby były super chude, jadły jak damy i nie były sobą.
- I to właśnie w tobie lubię.
- Co?
- Nie boisz się być sobą.
- Be real, because a mask only fools people on the outside. Pretending to be someone you're not takes a toll on the real you, and the real you is more important than anyone else.
- Wow, to było głębokie.

- Wspaniałe słowa jednego mądrego człowieka, mojego bohatera, Alex'a Gaskarth'a.

- Powinniśmy już wracać, zrobiło mi się zimno – odezwał się po dłużej chwili Riley, gdy zaczął drżeć z zimna.
- Już nie jest z ciebie taki macho jak wcześniej – zażartowałam.


---.---

Heyoo! <3
No więc po pierwsze, chcę was wszystkich ogromnie przeprosić, że tak długo nic nie dodawałam. Niestety nie miałam internetu przez cały ten czas, tylko czasami, jednak za krótko by dodać rozdział ;c Mam nadzieję, że mi wybaczycie <3
Po drugie: MASSIVE THANK YOU! Naprawdę, jesteście niesamowite. Tyle wyświetleń i komentarzy + 15 obserwujących sprawia, że czuję się dumna z tego bloga ;')
Kocham Was wszystkie i do następnego! xx

26 komentarzy:

  1. świetny rozdział :D
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczne drukowac twoje rozdzialy i je oprawe <3<3 swietne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TY ja też tak zrobię ;)

      Usuń
    2. A ja zrobię z nich książkę. O i to jest dobry pomysł :)

      Usuń
    3. Ej noo ! I tak czytać przed snem *.*

      Usuń
  3. Naprawdę świetny rozdział! Szczerze? To dobrze tak Harremu, że czuje się winny xd Czekam z niecierpliwością na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale zajebisty rozdział ! kurwa *_________* zakochałam się w tym blogu ! chciałabym żeby nigdy się nie skończył xD CUDOWNY ! czekam na kolejny rozdział :)) xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Spodziewałam się własnie tak boskiego rozdziału !! Z niecierpliwością czekam na dalsze losy bohaterki

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie kochana!! Niech Harry o nią zawalczy bo ją traci ;) A widać że coś do niej ma ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże zajebisty rozdział.
    Zakochałam się w tym blogu. Oraz przeczytałam pozostałe żebym wiedziała na czym stoje:*
    Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Już nie mogę doczekac się następnego aby poznac dalszy bieg historii :) Świetnie piszesz + świetna fabuła.I aż nie mogłam uwierzyc że Harry to zrobił oO . Hamsko . Dobrze że ma Rileya <3

    { zapraszam na http://cant-live-without-you-baybe.blogspot.com/ } :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja myślałam, że na tym balu coś się wydarzy między nimi.
    A tu bum ! Wraca wredny Harry :D
    Szkoda mi Delilah'i. Dobrze, że ma Riley'a.
    Tak wg świetny rozdział, czekam na kolejny.
    Oliwia ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. To było po prostu świetne! Najlepsze tego typu opowiadanie, jakie czytam! XD Zdenerwowałam się na Harry'ego, bo już myślałam, że się zmienił ;p No nic, do następnego! XD

    OdpowiedzUsuń
  11. To było i jest świetne ! (:
    Nie mogę się doczekać następnego !
    Kocham to opowiadanie : *

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaa, masz nieziemski talent :3 Uwielbian jak piszesz *-*
    @_karolaaa_

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. JHDUSAKKJAK KOCHAM TO OPOWIADANIE <3 MASZ ZAJEBISTY TALENT I ZAWSZE NASTEPNE ROZDZIAŁY CZYTAM Z NAJWIEKSZĄ CHĘCIĄ +PROSZĘ DODAJ NASTĘPNY ROZDZIAŁ JAK NAJSZYBCIEJ <3;)Xxx

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham to opowiadanie tak, że za każdym razem kiedy kończy się rozdział czekam na więcej *__*. Gdybyś napisała tak długie opowiadanie, że nadawałoby się na książkę z chęcią bym ją kupiła :) Do następnego

    OdpowiedzUsuń
  16. CHCE KOLEJNY I TO SZYYYYBBBKOOOO .!!!!!!!!! KOCHAM TO .! ZAJEBIŚCIE PISZESZ.! *________________* zapraszam na mój.: one-lovestogether.blogspot.com :D xx

    OdpowiedzUsuń
  17. CHCĘ KOLEJNY RODZIAŁ SDFUHDJSDFUIKVHCN ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. hcgedytrtlxcbrgrdugterg <3 dodaj następny plisssssssssssssssss
    czekam,czekam,czekam ... no już sie naczekałam czemu go nie ma ?
    xxxxx

    OdpowiedzUsuń
  19. o mamo, myślałam, że Harry jakoś bardziej się ogarnie, a nie po tym jak znów zrobi coś głupiego -.- Psssssssss Riley oh.. no dobra zaczynam się do niego przekonywać, chodź myślę, że to nei jest dobre. OK poinformowałaś mnie o rozdziale? bo nie pamiętam :c buuu a tak na niego czekałam i czekam na 9 :)

    OdpowiedzUsuń
  20. No to tak: Dzisiaj przeczytalam wszystkie rozdziały i jestem nimi zachwycona ;D To opowiadanie jest poprostu ZAJEBISTE!!! Serio!!! Pokochalam je tak bardzo... <333 Mam nadzieje,że Harry powalczy o nią... Hmmm...między nimi naprawde jest TO COŚ!XD Wgl masz fajny pomysł na pisanie tego opowiadania:) Masz talent. Czekam z niecierpliwością na nexta! Oczywiście dodałam cb do obserwowanych:) Mój tt:@agata_971012 (Prosze info o nextach) xx

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzisiaj przeczytałam wszystkie rozzdziały i powiem ci ze mnie zaskoczylas . jak czytam opowiadania innych to sa denne i wgl za szybko sie wszystko dzieje a tutaj jest tak fajnie ale Harry to świnia ;d ! czekam na noowy rozdział i liczę że mnie poinformujesz @AwwwwwZAYN no i zapraszam do siebie http://do-not-exist.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały i stwierdziłam, że ten blog jest boski *_*
    Dodaje się do obserwatorów i czekam na następny rozdział.
    Zapraszam do mnie, nowy rozdział : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń