środa, 20 czerwca 2012

2. 'Próbuje naruszyć moją prywatną przestrzeń, czy co?'


- W czwartek jest wywiadówka. To jest wasz ostatni rok, więc koniecznie przyjdźcie razem z rodzicami – mój nauczyciel powtórzył to już chyba po raz setny. Nigdy nie zjawiałam się na wywiadówkach, moi rodzice nigdy o nich nie wiedzieli. Zawsze paliłam listy zanim mieli szansę je przeczytać. – Delilah, możesz rozdać te listy? – jaki jest sens pytania, jak nawet się nie czeka na odpowiedź? On praktycznie przycisnął mi je do twarzy. Westchnęłam i wzięłam od niego cały stos kopert.
Szłam pomiędzy rzędami zostawiając jeden list na każdej ławce unikając jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego. Podeszłam do tego kąta sali, gdzie znajdowali się ‘popularni’. Każdy z nich wyglądał jakby planował coś wrednego. Stwierdziłam, że najlepiej zrobię nadal ich ignorując.

- Twoi rodzice pewnie nie interesują się tobą aż tak bardzo żeby przyjść, co nie Delilah? – spytał Zayn unosząc brwi i dodając większy nacisk na moje imię. Jestem pewna, że miało mnie to obrazić, jednak tak naprawdę to było dość słabe.
- A może się po prostu wstydzą, że ktoś ich z tobą zobaczy? – powiedział Harry z jego słynnym głupawym uśmieszkiem. Zwęziłam oczy przed odpowiedzeniem.
- Następnym razem jak będziesz chciał mnie obrazić, przynajmniej zrób to tak, żeby mnie chociaż trochę zabolało – powiedziałam prawie sarkastycznie. Mogłam usłyszeć kilka dźwięków w stylu ‘Uuuu’ dochodzących z klasy. To potwierdziło, że wszyscy słuchali naszej ‘rozmowy’. Po chwili Harry wstał z ławki i stanął tak blisko, że nasze twarze prawie się stykały. Próbuje naruszyć moją prywatną przestrzeń, czy co? Nawet nie drgnęłam. To tylko by pokazało, że się boję, co nie było prawdą. 
- Lepiej uważaj do kogo mówisz  – szepnął mi arogancko do ucha. Zignorowałam jego komentarz i kontynuowałam rozdawanie listów. Położyłam jeden na ławce Harrego, pozwalając mu spaść pozostałe kilka centymetrów aż uderzył w drewniany blat zanim odeszłam. Zauważyłam kątem oka, że Harry wystawił swoją nogę, czekając aż się potknę i upadnę twarzą na podłogę. Zamiast tego, nacisnęłam moją stopę na jego najmocniej jak potrafiłam i parzyłam jak jęczy z bólu.
- Lepiej uważaj gdzie podkładasz swoje stopy – szepnęłam mu do ucha kiedy schylił się do swojej pulsującej stopy i uśmiechnęłam się chytrze. On jedynie warknął jak wściekły niedźwiedź. Odeszłam w stronę przednich ławek z małym uśmieszkiem na twarzy. Gdy rozdałam już wszystkie listy, usiadłam z powrotem w mojej ławce, zgniotłam jeden list i wrzuciłam go do plecaka. Zastanawiałam się jak powinnam się go pozbyć: Spalić, czy zakopać? Moje przemyślenia zostały przerwane przez dzwonek. Poczekałam aż cała klasa wyjdzie i przestanie walczyć o przejście przez drzwi zanim wyszłam wolna z tego piekła. Udałam się do mojej szafki, aby zabrać książki na pierwsze trzy lekcje. Pierwszą miałam biologię, świetnie. Nawet moje myśli były pełne sarkazmu. 


Weszłam na pierwszą biologie w tym roku i prawie wszystkie siedzenia były zajęte. Jedynie jedna ławka na samym tyle była wolna. Szybko udałam się w tamtą stronę i w tym samym momencie kiedy położyłam moje ksiązki na stoliku, ktoś położył swoje na miejscu obok. Popatrzyłam w górę i zobaczyłam nikogo innego jak Harrego Stylesa. Staliśmy przez chwilę rzucając sobie nawzajem zabójcze spojrzenia. Rozglądnęłam się dookoła sali, jednak wszystkie miejsca były zajęte. Wszystkie, oprócz tego. Tak, tylko ja z moim szczęściem mogłam się znaleźć w takiej sytuacji. Westchnęłam siadając na krześle. Gdy zobaczyłam, że chłopak przesunął swoje siedzenie najdalej ode mnie jak to było możliwe, popatrzyłam się na niego krzywo. Jedna rzecz to bycie wkurzającym, a druga niedojrzałym. Otworzyłam moją książkę na stronie 394 i cicho jęknęłam gdy tylko zobaczyłam tytuł. Mieliśmy czytać jak zrobić ‘sekcje’ łodygi, co było niewiarygodnie nudne. Bardziej by mnie zainteresowała sekcja zwłok, nie roślin w których nie było ani kropli krwi. Pochyliłam się nad książką i dorysowałam wąsy kilku roślinom w czasie gdy nauczyciel próbował wyjaśnić cały proces uczniom, którzy tak naprawdę słuchali. Gdy skończyłam moje małe arcydzieła, zaczęłam z nudów gryźć mój ołówek.

- Rodzice cię nie karmią? – prychnął Harry. To jedynie spowodowało, że gryzłam mój ołówek jeszcze mocniej. Ze wszystkich ludzi z klasy i szkoły, ja musiałam siedzieć akurat z nim.
- Odpowiedzcie na pytania od 1-8 ze strony 394 i przerysujcie schematy ze strony 395 – powiedział nauczyciel po ponad pół godzinie wyjaśniania w kółko tego samego. Schematy w mojej książce były prawie nie do zobaczenia przez moje bazgroły. Musiałam improwizować. Po dziesięciu minutach starania się odpowiedzieć na pytania, które nie miałam pojęcia o czym były, zdecydowałam się zacząć rysować schematy. Narysowałam je co do najmniejszego szczegółu, nawet dodając cienie. 

- Rysowanie ładnych obrazków nie pomoże ci znaleźć pracy – oświadczył Harry.
- Czysta kartka tym bardziej – odrzekłam zauważając pustą stronę przed Harrym. On również nie miał pojęcia jak odpowiedzieć na te pytania. Gdy nauczyciel wyjaśniał cały temat, on był zbyt zajęty rzucaniem liścików do swoich ‘popularnych’ kolegów i obrażaniem mnie pod swoim nosem. 


Po godzinie podczas której nie robiłam zbyt wiele, lecz byłam zmuszona do słuchania obelg rzucanych w moją stronę, biologia w końcu się skończyła. Wyszłam z klasy najszybciej jak tylko mogłam. Byłam pierwsza w klasie plastycznej, więc miałam szansę wybrać sobie najlepsze wyposażenie. Plastyka była jednym z przedmiotów, gdzie mogłam wyrazić swoją osobowość i nie przejmować się co powiedzą inni. Moi rodzicie nie popierają mojej chęci do studiowania sztuki. Najwyraźniej ich zdaniem nie jest to ‘akademicki’ przedmiot. Nigdy nie powiedziałam, że jestem dzieckiem przedmiotów ścisłych i jestem w pewnym stopniu pewna, że projektant mody, jak moja mama, musi mieć chociaż trochę talentu do rysowania. Wszystkie prace, które rysuję, pozostają ukryte w mojej szafie, gdzie, mam nadzieję, moi rodzice nigdy ich nie znajdą. Chwyciłam farby, które potrzebowałam do skończenia mojej pracy. Rozłożyłam moją sztalugę i zaczęłam malować. Na szczęście na tej lekcji nie było nikogo z ‘popularnych’ tylko ludzie którzy rozumieją sztukę tak jak ja. Dzisiaj malowałam nocną panoramę Nowego Jorku. Tło było bardzo realistyczne, jednak pierwszy plan zrobiłam bardziej abstrakcyjny. Godzina plastyki zleciała dużo szybciej niż się spodziewałam. Po chwili nauczyciel zabrał farby a ja czułam się jak dziecko, któremu zabrano cukierki.


Do końca dnia starałam się być ‘grzeczną dziewczynką’ i ignorowałam wszystkie żarty rzucane w moją stronę. Ze szkoły wyszłam, jak zwykle, jako jedna z ostatnich. Nie spieszyłam się za bardzo by dojść do miejsca, w którym miała czekać na mnie mama. Kiedy tam dotarłam, rodzicielka siedziała w samochodzie i pisała smsa na jednym z jej biznesowych telefonów. Wśliznęłam się na siedzenie pasażera, nie wysilając się nawet na kontakt wzrokowy. Po chwili zadzwonił inny z jej telefonów. Sięgnęłam do mojej torby i otworzyłam paczkę chipsów, nie jadłam nic na lunch. Chciałam włączyć radio, jednak wiedziałam, że mama by mnie zabiła. Jej interesy były ważniejsze. Cicho przeżuwałam moje chipsy, uważając żeby nie nakruszyć na siedzenie lub podłogę. Po czasie, który zdawał się być wiecznością, moja mama w końcu skończyła rozmawiać.

- Och, przepraszam za to… Praca – westchnęła.
- Wiem – odparłam bez entuzjazmu.
- Więc jak było w szkole? – spytała starając się podtrzymać rozmowę.
- Okropnie, jak zwykle – odpowiedziałam patrząc w jakiś niewidoczny punkt za oknem.
- Nie może być aż tak źle.
- Nie masz nawet pojęcia – westchnęłam. Na szczęście ta rozmowa nie mogła już dłużej trwać gdyż właśnie zajechałyśmy na podjazd. Obserwowałam automatyczną bramę zamykającą się za nami w czasie gdy jechałyśmy podjazdem pod sam dom. Gdy tylko przestałam słyszeć silnik, wyskoczyłam z auta i pobiegłam w stronę drzwi wejściowych.

- Hej, zgubiłaś coś? – krzyczała za mną mama trzymając jakiś zgnieciony papier.
- Emm… - przypuszczałam, że był to tylko kawałek kartki z notatkami. Miałam nadzieję, że nie były to moje bazgroły. Zjadłaby mnie żywcem za nie słuchanie na lekcji. Niestety to nie był żaden z moich rysunków, to było coś gorszego.
- Nie wiedziałam, że twoja szkoła robi wywiadówki? – spytała retorycznie.
- To nie jest moje – próbowałam kłamać, lecz wymyślanie na bieżąco nie było takie łatwe jak w filmach.
- Ale tu jest twoje imię – stwierdziła podążając za mną w kierunku drzwi.
- Nie musisz iść… - starałam się ją przekonać.
- Nie bądź głupia, bardzo chętnie poznam twoich nauczycieli. Jestem pewna, że twojemu tacie też się spodoba ten pomysł. Chcemy wiedzieć jak nasz mały promyczek sobie radzi – rzuciła. Przewróciłam oczami i jęknęłam gdy usłyszałam to okropne przezwisko, które mi wymyśliła. Ciągnęłam po schodach mój plecak i poszłam dąsać się do mojego pokoju jak pięcioletnie dziecko. Rzuciłam plecakiem w kąt ignorując ilość zadań domowych. Podeszłam do mojego biurka i włączyłam laptopa na którym prawdopodobnie spędzę resztę mojego popołudnia.

---.---

Dwójeczka dodana! Jak się podoba? Liczę na jak najwięcej komentarzy <3 Dla was to nie jest dużo roboty, a nawet najmniejszy komentarz potrafi mi poprawić humor i zmotywować do pisania więcej i więcej. No i zapomniałam dodać w ostatnim poście: jeśli chcecie być informowani, to piszcie swoje nazwy z Twittera, albo jak nie macie to numery GG w komentarzach ;)
~ Buziaki! xoxo

13 komentarzy:

  1. podobało mi się jak Delilah 'zemściła się' na Harrym.ogólnie rozdział też mi si≥ę spodobał.czekam na trójkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział ♥ No kurcze pod każdym postem na tamtym blogu pisałam to samo, no ale cóż mogę napisać? Po prostu straaaasznie mi się podoba :) Tylko proszę żeby w końcu było dobrze i 'popularni' nie przezywali jej a nawet rozwinęło się coś więcej ;)
    Love_1DEver

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER !!! czekam na 3 rozdział ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. ale fajny ;D czekam na 3 rozdział :)) jestem ciekawa co bd dalej ;pp

    wpadniesz do mnie ?
    http://zawszespokooo.blogspot.com/ DODAŁAM NOWY IMAGIN DZISIAJ :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest boski ! Ja jestem ciekawa co wydarzy się dalej. Czekam na kolejny rozdział. Dodaj jak najszybciej ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :D
    Bardzo mnie ciekawi co będzie dalej :)
    OliwiaPoland1D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale zajebistyc♥ Bardzo mi się podoba ten pomysł i wykonanie :D Czekam na nn x3
    @_karolaaa_

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietny ! :) Bardzo Ciekawie piszesz, tak ze nie mozna sie oderwac od czytania ;) Trola xd

    OdpowiedzUsuń
  9. kochanieeeeeeeeeeeeeeeeeeeee moje ja chce następnyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. KOCHAM TO!! <3 potrafię się utożsamić z bohaterką twojego opowiadania. Zakochałam sie w tym co piszesz i licze na więcej ;pp Pędzę czytac kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM !!! Zajebisty blog! Xx

    OdpowiedzUsuń
  12. ej bohaterka jest taka sama jak ja ;) w zachowaniu itepe ;d @AwwwwwZAYN

    OdpowiedzUsuń