piątek, 1 marca 2013

Hej :)


Stwierdziłam, że jednak jestem zmuszona zrobić to, czego chciałam uniknąć... Zawiesić bloga.
Zanim zjedziesz na dół i napiszesz, że nie mogę tego zrobić, proszę dokończ czytać.
Wyjaśnienia?
Na asku dostałam pytanie, czy przewiduję nowy rozdział jeszcze w lutym, a ja odpisałam, że tak... Jak widzicie - jest już marzec a ja nie mam napisanej nawet 1/4. Naprawdę myślałam, że uda mi się go napisać, ale widocznie się przeceniłam. To sprawiło, że zdałam sobie sprawę z tego, że mój mózg został opróżniony z umiejętności pisania czegokolwiek, nie tylko tego opowiadania. Ostatnio zauważyłam, że jak mam napisać jakieś wypracowanie do szkoły to idzie mi dużo gorzej. Na początku lutego miałam próbny egzamin z angielskiego i jednym z pytań było napisanie około cztero-stronicowego (A4) opowiadania, a ja napisałam coś, co kompletnie nie trzymało się kupy. Początek był niezły, pomysł wręcz świetny, ale nie potrafiłam rozwinąć ogólnego wątku. I to samo dzieje się, gdy próbuję napisać nowy rozdział. Mam ogólny zarys wydarzeń (zrobiłam go na samym początku gdy zaczynałam pisać), początek jest w porządku, ale po drodze coś się dzieje i nagle nie wiem co mam pisać.
Do tego dochodzi szkoła, przez którą nie mam czasu by usiąść i coś napisać. Ostatnio dostaję coraz więcej na zadanie, w ten weekend dostałam więcej niż kiedykolwiek w tym roku szkolnym. Muszę się uczyć pięćdziesięciu wierszy na raz, pisać wypracowania i robić różne projekty.
No i do tego samo pisanie mnie już męczy. Wcześniej był to dla mnie rodzaj ucieczki, mogłam przy tym odpocząć i się zrelaksować. Teraz? Teraz to tylko sprawia, że się stresuję i do tego jestem na siebie zła bo zawodzę wiele osób, które lubią czytać to opowiadanie i wyczekują na kolejne rozdziały.
Smutno mi z tym, że do tego musiało dojść. Kocham dodawać nowe rozdziały, a później dostawać od Was komentarze. One zawsze sprawiają, że się uśmiecham i podnoszą mnie na duchu, uwielbiam je po prostu. Jednak no cóż :(

Nie wiem na jak długo ten blog pozostanie zawieszony... Na miesiąc, może dwa, trzy, nie mam pojęcia. Jestem jednak pewna, że do niego wrócę. Nie porzucam go na zawsze - to mogę obiecać w stu procentach.
Jeśli po tym czasie zostanie ktokolwiek kto będzie chciał jeszcze go czytać, to będę niezmiernie szczęśliwa. Wiem, że większość z Was o nim zapomni i nie będę Was za to winić, to przecież normalne. Jednak chciałabym z góry podziękować wszystkim, którzy nadal będą obserwować tego bloga i uśmiechną się, gdy blog zostanie wznowiony po tej przerwie :)

Chciałabym, żebyście wiedziały, że kocham Was wszystkie i każdą z osobna. Nie macie nawet pojęcia jak mnie uszczęśliwiacie. Okropnie się czuję z tym, że się tak poddaję i znów Was zawodzę, ale to co napisałam na górze i jeszcze kilka innych rzeczy wpływają na mnie w taki sposób, że ta przerwa jest mi bardzo potrzebna.

Ogromnie was przepraszam misiaczki :( Mam nadzieję, że zrozumiecie.
Kocham was i do zobaczenia po przerwie. x